Darnell Jackson: W finale NCAA nie kibicuję żadnej z drużyn

PAP / Piotr Polak
PAP / Piotr Polak

W nocy z poniedziałku na wtorek zostanie rozegrany mecz finałowy NCAA, w którym Gonzaga Bulldogs z Przemysławem Karnowskim w składzie spotkają się z North Carolina Tar Heels. - Nie kibicuję żadnej z tych drużyn - nie ukrywa Darnell Jackson.

W wielkim finale NCAA drużyna Przemysława Karnowskiego, Gonzaga Bulldogs, zmierzy się z North Carolina Tar Heels, byłą uczelnią Michaela Jordana. Mecz zostanie rozegrany w nocy z poniedziałku na wtorek o godz. 3 polskiego czasu.

Mistrzem tych rozgrywek był w 2008 roku obecny center Rosy Radom, Darnell Jackson. Po tytuł sięgnął z Kansas City Jayhawks. Zapytany o odczucia odnośnie najważniejszego obecnie wydarzenia sportowego w Stanach Zjednoczonych, odpowiada: - Nie będę sympatyzował za żadną z drużyn, ponieważ moi chłopcy z Kansas już odpadli. Grałem tam, więc nie jestem w stanie kibicować innemu zespołowi. Mam nadzieję, że mojej byłej uczelni w przyszłym sezonie pójdzie zdecydowanie lepiej.

Przypomnijmy, iż 31-letni obecnie Jackson później występował w NBA, w barwach Cleveland Cavaliers, Milwaukee Bucks i Sacramento Kings. Od 2011 roku gra w Europie. Od początku bieżących rozgrywek reprezentuje wicemistrzów Polski.

W minioną sobotę, w wygranym 85:68 starciu z AZS-em Koszalin, był bardzo blisko uzyskania double-double. Ostatecznie zgromadził na swoim koncie 11 punktów i osiem zbiórek przez ponad 21 minut spędzonych na parkiecie. Ponadto miał trzy asysty. - Każdy z nas zagrał dobre zawody. Zaprezentowaliśmy wiele świetnych akcji, ale i popełniliśmy dużo błędów. Zrealizowaliśmy to, o czym mówił nam przed meczem trener, czyli byliśmy skupieni przez pełne 40 minut. Graliśmy zespołowo, dzieliliśmy się piłką, każdy dał coś od siebie, w związku z czym możemy cieszyć się ze zwycięstwa - skomentował Amerykanin.

ZOBACZ WIDEO James Rodriguez przesądził o zwycięstwie. Zobacz skrót meczu Kolumbia - Boliwia [ZDJĘCIA ELEVEN]

Środkowy bardzo dobrze rozumiał się z nowym zawodnikiem Rosy, Ryanem Harrowem. - Ryan jest świetnym gościem. Od pierwszego dnia, kiedy do nas przyszedł, widać było, że w pierwszej kolejności myśli o drużynie i o jej dobru. Od razu wziął piłkę i zaczął uczestniczyć w treningach. Chciał jak najszybciej nauczyć się zagrywek - powiedział Jackson.

- Jeśli będziemy grać na miarę naszych możliwości i oczekiwań, a wraz z nami Ryan, to jesteśmy w stanie osiągnąć sukces w tym sezonie. Stać nas na to. Jeśli tylko będziemy koncentrować się na każdym kolejnym spotkaniu, powinno być dobrze - dodał.

Komentarze (0)