Jeżeli ktoś myślał, że Farmaceuci odpuszczą walkę o play-off, to w sobotę musiał się przeprosić z podopiecznymi Mindaugasa Budzinauskasa, ponieważ rozegrali oni kolejne wielkie zawody we własnej hali i pokonali Energę Czarnych Słupsk.
Przegrana z MKS-em tylko zmotywowała Farmaceutów. Pewna wygrana w Krośnie z Miastem Szkła, a teraz bezcenny triumf z Energą Czarnymi Słupsko spowodował, że Polpharma jest w ósemce!
Pojedynek z Czarnymi Panterami nie rozpoczął się dobrze dla gospodarzy. Od początku doskonale grał Mantas Cesnauskis z zatrzymaniem którego Kociewskie Diabły miały największy problem.
To po jego trójce w drugiej kwarcie goście prowadzili już nawet 44:35. Gospodarze nie poddawali się, a skuteczna akcja równo z syreną Anthony'ego Milesa zmniejszyła straty do sześciu oczek.
Gdy jednak na starcie drugiej połowy Czarne Pantery odskoczyły na 13 oczek po akcji Chavaughna Lewisa wydawało się, że słupszczanie pomkną po swój siedemnasty triumf w sezonie. Nic takiego nie miało jednak miejsca - gospodarze zaliczyli serię i w pewnym momencie przegrywali już tylko 61:62.
Decydującą ćwiartkę ekipa Budzinauskasa rozpoczęła od serii 7:0, dzięki której objęła prowadzenie. Co prawda Energa odzyskała je przy stanie 70:68, ale kolejna seria punktowa ekipy z Kociewia nie tylko przywróciła jej prowadzenie, ale i triumf w całym meczu.
Martynas Sajus i Łukasz Diduszko zaliczyli double-double w swoich statystkach. To dzięki nim Polpharma wygrała walkę na tablicach 40:30, a w dużej części także i mecz. Gościom nie pomogło nawet 10 trójek przy zaledwie czterech gospodarzy.
Po tym meczu Polpharma ma bilans 16 zwycięstw i 13 porażek. Energa Czarni wygrali dokładnie tyle samo meczów, ale mają o jedną porażkę mniej. Walka o play-off pozostaje zatem otwarta.
Polpharma Starogard Gdański - Energa Czarni Słupsk 83:78 (19:20, 21:26, 21:18, 22:14)
Polpharma: Anthony Miles 18, Martynas Sajus 18 (12 zb), Marcin Flieger 15, Łukasz Diduszko 14 (10 zb), Thomas Davis 10, Jakub Schenk 4, Uros Mirkovic 4.
Energa Czarni: Mantas Cesnauskis 17, Grzegorz Surmacz 15, Anthony Goods 14, Chavaughn Lewis 13, David Kravish 13, Łukasz Seweryn 4, Dallin Bachynski 2, Marcus Ginyard 0, Piotr Dąbrowski 0.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie