MKS zdobył Toruń, Piotr Pamuła egzekutor na miarę fazy play-off!

PAP / Tytus Żmijewski
PAP / Tytus Żmijewski

MKS miał swoje problemy w Toruniu, ale pokonał i je, i swojego przeciwnika. Polski Cukier Toruń po raz pierwszy w PLK musiał uznać wyższość rywali z Dąbrowy Górniczej. Skuteczność Piotra Pamuły zapewniła dąbrowianom triumf 89:81.

Ekipa dowodzona przez Drażena Anzulovicia zaczyna zadziwiać i wygrywać na wyjazdach. To budujące, bowiem MKS praktycznie wywalczył miejsce w fazie play-off wygraną w Grodzie Kopernika. 24 punkty Piotra Pamuły miały w tym olbrzymi udział.

Snajper dąbrowskiego zespołu trafiał jak automat, wykorzystał 8 z 11 rzutów z gry w tym wszystkie cztery rzuty zza łuku. To on trafił najważniejszą trójkę w meczu przy stanie 77:72 dla jego teamu.

MKS bardzo dobrze rozpoczął i po rzucie zza linii 6,75 Byrona Wesley'a prowadził 23:11. Goście pozwolili jednak wrócić gospodarzom. Dobre wejście z ławki zaliczyli Kyle Weaver oraz Aleksander Perka i zrobiło się 32:26 dla Twardych Pierników.

Dąbrowian w grze trzymał jednak Jakub Parzeński, który pod koszem był nie do zatrzymania. To w głównej mierze dzięki niemu na przerwę drużyny schodziły przy remisie.

Pierwsze minuty po zmianie stron to seria MKS-u 13:0 i Twarde Pierniki ponownie musiały odrabiać dwucyfrowe straty. Dość nieoczekiwanie postacią, która miała największy wpływ na pogoń, był Perka. Ten raz za razem trafiał z dystansu i straty malały.

Na posterunku byli jednak Pamuła (17 oczek w decydującej części) i Kerron Johnson. Ich skuteczne rzuty wolne w końcówce ostatecznie przypieczętowały triumf przyjezdnych. Ten drugi przez większość meczu walczył z urazem stopy, ale przetrwał ten ból i pomógł w bezcennym sukcesie.

Pamuła był pierwszoplanową postacią - bez dwóch zdań. Nie można jednak nie wyróżnić Parzeńskiego - 16 punktów i 8 zbiórek. Cichym bohaterem był też Laimonas Chatkevicius, który w końcu pokazał się z dobrej strony na tle silnego rywala.

Porażka Polskiego Cukru oznacza tyle, że torunianie mogą mieć problemy z utrzymaniem miejsca w czwórce, bowiem z sukcesu MKS-u najbardziej cieszyli się w Dąbrowie Górniczej i... Radomiu.

Polski Cukier Toruń - MKS Dąbrowa Górnicza 81:89 (19:24, 23:18, 16:23, 23:24)

Polski Cukier: Aleksander Perka 17, Łukasz Wiśniewski 13, Kyle Weaver 13, Cheikh Mbodj 10, Tomasz Śnieg 8, Obie Trotter 8, Krzysztof Sulima 6, Bartosz Diduszko 5, Maksym Sanduł 1, Jure Skifić 0.

MKS: Piotr Pamuła 24, Jakub Parzeński 16, Kerron Johnson 13, Bartłomiej Wołoszyn 10, Byron Wesley 9, Laimonas Chatkevicius 8, Przemysław Szymański 5, Marcin Piechowicz 3, Jeremiah Wilson 1, Patryk Wieczorek 0.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

Komentarze (13)
ֆzαкαlucћ
13.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ten czarnoskóry murzyn to Piotr Pamuła?:P
Oj sysfy syfy, jak już taki tytuł, to dajcie fotkę egzekutora Pierników;)
Za często ostatnio PCT muszi uznawać wyższość rywala i to u siebie, nie za ba
Czytaj całość
avatar
Tylko KSA
13.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anwil wbije nas w parkiet z taką grą, będzie bolało :-( 
avatar
Daniel Płocki
13.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Anwil i H1 już do miękkich pierników nadciąga 
avatar
pz.radom
13.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli jedna para w PO już chyba znana? Toruń Radom. Jedyne co to pierwszy gospodarz nie znany bo zarówno Rosa jak i Cukier maja szanse na to 4 miejsce 
avatar
Blaszka Torun
13.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mialo byc tak pieknie :) Coz wierzyc trzeba!