Dawid Mazur: Mam nadzieję na pięć meczów

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Mazur
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Mazur

Dawid Mazur, prowadzący ACK UTH Rosę Radom jako pierwszy trener pod nieobecność Karola Gutkowskiego, nie załamuje rąk po dwóch przegranych meczach z Eneą Astorią Bydgoszcz o utrzymanie w I lidze. - Seria trwa do trzech zwycięstw - przypomina.

W miniony weekend ACK UTH Rosa przegrała przed własną publicznością dwa pierwsze mecze fazy play-out w pierwszej lidze mężczyzn, ulegając Enea Astorii Bydgoszcz 60:62 i 73:77. Obie porażki były bardzo bolesne. W sobotnim spotkaniu rezerwy wicemistrzów Polski odrobiły 19-punktową stratę po pierwszej połowie, doprowadzając do remisu 60:60 na trzy minuty przed końcową syreną. Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych. W niedzielne popołudnie sytuacja była odmienna - to radomianie prowadzili przez 38 minut i wydawało się, że utrzymają zaliczkę. Dali sobie ją jednak wydrzeć z rąk w ostatnich fragmentach spotkania.

- Już w trzeciej kwarcie coś się zacięło. Zdobyliśmy w niej tylko 11 "oczek" i nie trafiliśmy 14 osobistych we własnej hali. Mieliśmy dwie sytuacje z kontry, kiedy mogliśmy zdobyć łatwe punkty, to powinny być proste cztery "oczka". Nie trafiliśmy i nic z tego nie mieliśmy. Rywal to wykorzystał. Zabrakło też trochę koncentracji w końcówce, przeciwnicy zaczęli nas gonić - podał powody porażki Dawid Mazur, który pod nieobecność mającego problemy ze zdrowiem Karola Gutkowskiego przejął obowiązki pierwszego trenera UTH Rosy.

Czy duży wpływ na dyspozycję koszykarzy w drugim starciu miało zmęczenie? Kilkanaście godzin wcześniej stracili bowiem dużo sił w pierwszym meczu. - To jest pytanie raczej do zawodników, bo to oni biegali, oni rzucali. Na pewno dla niektórych tak, a dla innych nie - skomentował szkoleniowiec.

Radomianie znaleźli się więc w bardzo trudnym położeniu. Nie mogą już przegrać, jeśli marzą o utrzymaniu na zapleczu ekstraklasy. Mają dużo czasu na dokładne przygotowanie się do trzeciego spotkania, które zostanie rozegrane dopiero tydzień po świętach, w niedzielę 23 kwietnia.

- Seria trwa do trzech zwycięstw. Mam nadzieję, że będą jeszcze, poza trzecim meczem, spotkania numer cztery i pięć. Obyśmy w ten sposób, pozytywnie na to patrzyli i z ambitną postawą podeszli do pojedynków na wyjeździe - zakończył Mazur.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"

Komentarze (0)