Nie kalkulowaliśmy - komentarze po meczu UTEX ROW Rybnik - PKM Duda PWSZ Leszno

Beniaminek ze Śląska znów nie sprostał kolejnej drużynie z czołówki tabeli. UTEX ROW Rybnik po obfitującym w niesamowite zwroty akcji pojedynku poległ we własnej hali z PKM Dudą PWSZ Leszno. Oto co do powiedzenia po spotkaniu mieli szkoleniowcy i zawodniczki obu ekip.

Jarosław Krysiewicz (szkoleniowiec PKM Duda PWSZ Leszno) - Przede wszystkim bardzo cieszę się z wygranej. W Rybniku ciężko się gra, bo liga to już pokazała, więc jest to dla nas sukces. Mecz w naszym wykonaniu miał dwa oblicza ? bardzo słaba gra do połowy i to co robi się naszą specjalnością, czyli gra od 3 kwarty na zupełnie innym poziomie. Nie wiem z czego wynika taki fakt. Być może z tego, że drużyna trenuje bardzo mocno, dobrze przygotowała się do sezonu i ma więcej zdrowia od naszych rywali, którzy są słabsi kondycyjnie. Wykorzystujemy to bezwzględnie w którymś tam meczu z kolei i to jest obecnie nasza największa siła. Bardzo się cieszę, że Didi (Daria Mieloszyńska ? przyp. red.) w tym meczu zaczęła trafiać do kosza, bo mieliśmy z tym ostatnio trochę problemów. Przed tym meczem byliśmy w o tyle dobrej sytuacji, że mogliśmy kalkulować i w jakimś sensie wybierać drużynę, z którą zagramy w play offach. Ja, nauczony parunastoma latami grania w męskiej ekstraklasie wiem, że jeśli się kalkuje to potem odbija się to czkawką. Dlatego podjęliśmy decyzję, że gramy ten mecz po prostu żeby go wygrać i kogo nam los przydzieli w play off, z tym będziemy grać. Najprawdopodobniej wpadniemy na CCC, myślę że jest to dla nas najgorszy układ jaki mogliśmy trafić, bo trafiamy na zespół który gra w play offach już od paru dobrych sezonów i wie jak tam się gra. Moje niektóre dziewczyny jeszcze w ogóle nie wiedzą co to są play offy, że to jest całkiem inna gra. Będą one jednak przygotowane do tych meczów i będą za wszelką cenę chciały wygrać. Nieważne czy to będzie CCC czy inna drużyna, my wyjdziemy na maxa i zagramy na 150% swoich możliwości.

Mirosław Orczyk (szkoleniowiec UTEX-u ROW Rybnik) - Gratuluję zespołowi z Leszna, bo wiadomo że był to mecz o stawkę. Leszno mogło sobie wybrać z kim chce grać, my musieliśmy ten mecz wygrać, bo nikt nie chce trafić na Gorzów. Siła fizyczna była naszą silną stroną do stycznia, mecz z CCC i dzisiejszy pojedynek pokazał, że 30 minut to jest maksimum naszej gry. Trzech lepszych i skuteczniejszych graczy obwodowych drużyny z Leszna przesądziło o tym, że jedna z nich miała dziś swój dzień. U nas zadanie było proste ? zatrzymać Coleman i Krysiewicz przed rzutami za trzy. Natomiast trzecia w kolejce była Daria (Mieloszyńska ? przyp. red.), z którą Nikita Bell przegrała dziś walkę na pozycji numer trzy. Przewaga wzrostu była zdecydowanie po stronie gości, w związku z czym trudno nam było z obwodu dorzucić kilka punktów. Rywalki przebiły nas siłą fizyczną a my nie potrafiliśmy stworzyć żadnego ruchu. Daria wykorzystała swoją szansę a u nas mogłaby ją powstrzymać jedynie Agnieszka Jaroszewicz. Chwała Magdzie Skorek za dobrą robotę, którą wykonała przeciwko Coleman. Przesądziła gra na obwodzie, my nie mamy w swoim składzie takich snajperów jak Lesznie. Teraz bijemy się z Gorzowem ? jest to mecz tydzień przed play offami więc trudno tam się bić na śmierć i życie. Musimy poświęcić te 2,5 tygodnia na odbudowanie się przed play offami i nastawić się na przynajmniej jeden mecz w Gorzowie.

Daria Mieloszyńska (zawodniczka PKM Duda PWSZ Leszno) - Uważam, że dzisiejszy mecz udowodnił, że gra się od początku do końca. Pierwsza połowa rzeczywiście nie spełniała założeń, które trener nam wyznaczył. Cieszę się, że znalazłyśmy wystarczająco dużo motywacji wychodząc z szatni na drugą połowę i walczyłyśmy do końca. Teraz przed nami play offy i czas na przygotowania do wielkiego boju i bitwy, bo tym właśnie będą play offy.

Magdalena Skorek (zawodniczka UTEX-u ROW Rybnik) ? Dobrze grałyśmy przez trzy kwarty. Później zabrakło koncentracji oraz pojawiły się problemy z konstruowaniem akcji w ataku. Nie obyło się również bez błędów w obronie i kilku strat.

Komentarze (0)