- To jest znak naprawdę dobrego zespołu. Nie ważne jak przebiega spotkanie, znajdujemy drogę do końcowego sukcesu. Nie ważne, czy jest to ciężki mecz, mecz obrony, popisy strzeleckie. Po prostu kontynuujemy serię zwycięstw - powiedział po meczu z Detroit Pistons lider Cleveland Cavaliers Lebron James.
James miał minionej nocy problemy ze skutecznością, jednak w decydujących dla losów meczu momencie zrobił to, co do niego należy. Przy stanie
69:67 "Kawalerzyści" zanotowali run 10:0, z czego LBJ zapisał na swoim koncie 8 punktów i asystę. W całym meczu King James wywalczył 25 punktów i 12 zbiórek, jednak trafił zaledwie 9 rzutów z 24 oddanych.
Cavs dzięki tej wygranej stały się szóstym zespołem w historii NBA, który w ciągu jednego miesiąca odniósł aż szesnaście zwycięstw. Po triumfie nad Pistons ekipa z Cleveland ma również lepszy bilans meczy od "Tłoków" pierwszy raz od 11 lat.
W drużynie z Michigan 13 punktów wywalczył Richard Hamilton, a 11 dodał powracający po kontuzji Allen Iverson. Do gry powrócił również Rasheed Wallace, który w swoich statystykach wywalczył 9 punktów i 9 zbiórek.
W meczu przeciwko Cavs trener Pistons Michael Curry miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Takie zdarzenie miało ostatni raz miejsce 25 lutego.
Potknięcia drużyny z Detroit nie wykorzystały chicagowskie "Byki", które przegrały wyjazdowe spotkanie z Indianą Pacers 107:105. Bohaterem ekipy z Indianapolis był Danny Granger, który zaaplikował defensywie Bulls aż 31 punktów.
Bohaterem Pacers został jednak T.J. Ford, który zdobył decydujące dla zwycięstwa punkty na 3,9 sekundy przed końcową syreną w hali Conseco Fieldhouse. Ford w ostatniej akcji był pilnowany przez Derricka Rosa, któremu oddał rzut sprzed nosa z linii rzutów wolnych.
- Wydawało mi się, że wszystko w obronie zrobiłem tak, jak należy. Niestety Ford trafił - ocenił sytuację Rose, który był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu notując 24 punkty, 11 zbiórek i 6 asyst.
"Byki" miały jeszcze swoją szansę, jednak trzypunktowy rzut Bena Gordona nie przyniósł punktów i zwycięstwo zostało u gospodarzy.
Kolejnej porażki w starciach z Charlotte Bobcats odnieśli Los Angeles Lakers. Tym razem w wyjazdowym meczu "Jeziorowcy" ulegli 94:84, a najlepszym z "Rysiów" Gerald Wallace z 21 punktami i 13 zbiórkami na koncie.
40 punktów Davida Westa i 15 asyst Chrisa Paula dało jednopunktową wygraną ekipie New Orleans Hornets w Sacramento z Kings. Kluczowe punkty dla zwycięstwa zdobył jednak Rasual Butler, który celnie przymierzył zza linii 7,24 m.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 98:85
(A.Iguadala 19, A.Miller 18 (10 as), M.Speights 16 - J.Smith 33, F.Murray 19, J.Johnson 11)
Indiana Pacers - Chicago Bulls 107:105
(D.Granger 31, T.J.Ford 22, T.Murphy 15 (12 zb) - D.Rose 24 (11 zb), K.Hinrich 20, T.Thomas 20)
Cleveland Cavaliers - Detroit Pistons 79:73
(L.James 25 (12 zb), D.West 12, M.Williams 11 - R.Hamilton 13, A.Iverson 11, R.Wallace 9)
Charlotte Bobcats - Los Angeles Lakers 94:84
(G.Wallace 21 (13 zb), R.Felton 16, D.J.Augustin 14 - K.Bryant 25, L.Odom 20, P.Gasol 16 (11 zb))
Minnesota Timberwolves - Dallas Mavericks 88:108
(K.Love 23 (12 zb), M.Miller 15, R.Gomes 15 - D.Nowitzki 23 (12 zb), J.Terry 21, J.Howard 14)
San Antonio Spurs - Oklahoma City Thunder 95:96
(T.Duncan 21, M.Ginobili 17, M.Finley 14 - K.Durant 31, R.Westbrook 16 (10 as), N.Krstic 16)
Denver Nuggets - New York Knicks 111:104
(C.Anthony 29, N.Hilario 18 (12 zb), J.R.Smith 17 - N.Robinson 30, A.Harrington 23, D.Lee 19 (12 zb))
Sacramento Kings - New Orleans Hornets 110:111
(A.Nocioni 23, K.Martin 20, F.Garcia 19 - D.West 40, R.Butler 18, C.Paul 15 (15 as))
Portland Trail Blaizers - Utah Jazz 125:104
(L.Aldridge 26, B.Roy 25 (11 as), N.Batum 17 - C.Boozer 20, D.Williams 16, R.Brewer 14)