Napędzający grę Czarnych Panter Chavaughn Lewis i dominujący pod koszami David Kravish - to dwa główne powody, przez które Anwil Włocławek nie wygrał 13. z rzędu meczu w PLK.
Po ofensywnej kwarcie otwierającej mecz, w drugiej w końcu pojawiła się defensywa. Anwil rozpoczął od runu 9:0 i objął prowadzenie 31:23. Czarni się odrodzili i jeszcze przed przerwą wyszli nawet na prowadzenie.
Na drugą połowę drużyny wychodziły przy stanie 35:35. Czarni mieli swój plan na wygranie tego meczu i od początku rzucili się do ataku. Po trójce Mantasa Cesnauskisa prowadzili już 52:37! Niemoc włocławian przełamał trójką Kamil Łączyński.
Potem sprawy w swoje ręce wzięli Amerykanie. Ważne akcje wykończył Toney McCray, na swoje obroty wszedł James Washington, a na tablicy wyników zagościł remis 60:60.
Gdy wydawało się, że Rottweilery pójdą za ciosem, to słupszczanie odbili piłeczkę. Zza łuku trafił Łukasz Seweryn, potem Cesnauskis i na niespełna 3 minuty przed końcem w Hali Mistrzów zrobiło się cicho, bowiem Czarni prowadzili 73:65.
Anwil raz jeszcze poderwał do boju Washington, który trafił zza linii 6,75. Gospodarze przegrywali wtedy 70:73, ale na więcej Czarni nie pozwolili. Wygrali ostatecznie 82:72.
17 punktów (8/9 z gry), 15 zbiórek, 5 bloków i 3 asysty - to dorobek Kravisha. Ten w pojedynkę zdominował strefę podkoszową, zupełnie w cień spychając wysokich Anwilu Josipa Sobina i Pawła Leończyka.
Na obwodzie szalał Lewis, autor 21 oczek, 5 asyst i 4 zbiórek. Roberts Stelmahers może, a nawet musi być zadowolony ze swoich graczy. Wąska rotacja nie przeszkodziła, bo słupszczanie wytrzymali trudy meczu.
W Hali Mistrzów Rottweilery przegrały po raz pierwszy od 11 grudnia. W decydujących momentach za dużo było "stójki" i patrzenia na to, co zrobią Łączyński i Washington. Na pewno zabrakło punktów Tylera Hawsa i skuteczności Nemanji Jaramaza, który wykorzystał tylko 3 z 12 rzutów z gry.
Rywalizacja w ćwierćfinałach toczy się do trzech zwycięstw. Drugi mecz w tej serii odbędzie się w sobotę, gospodarzem ponownie będzie Anwil. Początek zaplanowano na 17:45.
Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 72:82 (22:23, 13:12, 16:23, 21:24)
Anwil: James Washington 17, Kamil Łączyński 13, Toney McCray 11, Josip Sobin 8, Nemanja Jaramaz 7, Paweł Leończyk 5, Mateusz Bartosz 5, Fiodor Dmitriew 4, Tyler Haws 2, Kacper Młynarski 0.
Energa Czarni: Chavaughn Lewis 21, David Kravish 17 (15 zb), Grzegorsz Surmacz 14, Marcus Ginyard 14, Łukasz Seweryn 6, Mantas Cesnauskis 6, Anthony Goods 4, Dallin Bachynski 0, Piotr Dąbrowski 0.
stan rywalizacji: 1:0 dla Energi Czarnych Słupsk
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek wyzywa Zbigniewa Bońka na boiskowy pojedynek. "To bardzo ważny zakład!"