Od 20 lat nie było takiej sytuacji w PLK

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Artur Gronek
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Artur Gronek

Po 20 latach doczekaliśmy się finału polskich trenerów. Jacek Winnicki kontra Artur Gronek - któryś z nich za kilkanaście dni będzie cieszył się z mistrzostwa Polski.

Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 1997 roku. Wtedy to Mazowszanka Pruszków prowadzona przez Wojciecha Krajewskiego pokonała Komfort Forbo 4:0 - ekipę ze Stargardu trenował Tadeusz Aleksandrowicz.

W kolejnych latach w finałach zawsze był przynajmniej jeden obcokrajowiec - Andrej Urlep, Muli Katzurin, Tomas Pacesas, Miodrag Rajković czy ostatnio Saso Filipovski. Cztery tytuły mistrzowskie z Prokomem Treflem Sopot zdobył Eugeniusz Kijewski, który w finałach musiał toczyć walkę z zagranicznymi trenerami.

Ciekawostką jest fakt, że ostatnim polskim szkoleniowcem, który zdobył mistrzostwo jest Andrzej Adamek (2012 rok z Asseco Prokomem Gdynia). Pokonał on wtedy 4:3 Karlisa Muiznieksa (Trefl Sopot). Teraz Adamek zasiada w sztabie szkoleniowym Artura Gronka, który w poniedziałek mógł świętować awans do wielkiego finału. Wyeliminował w półfinale PLK BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski (3:2) - drużynę prowadzona przez Emila Rajkovicia.

Gronek teraz zmierzy się z Jackiem Winnickim, który od 20 lat pracuje w tym zawodzie. Jest znacznie bardziej doświadczony do debiutanta z Zielonej Góry. - Od 20 lat pełnię rolę trenera i nie miałem ani jednego sezonu przerwy. Uważam, że jest to jedno z moich największych osiągnięć - mówił nam ostatnio Winnicki.

Doświadczenie po stronie trenera Polskiego Cukru Toruń, ale szerszy i mocniejszy skład ma Gronek. Który z nich będzie cieszył się z mistrzostwa Polski?

ZOBACZ WIDEO Pudzianowski po KSW 39: Nos Kowalczyka został złamany, krew od razu trysnęła

Źródło artykułu: