Podopieczni Artura Gronka w pierwszym meczu decydującej serii PLK pewnie pokonali Polski Cukier Toruń. Zielonogórzanie wygrali wszystkie kwarty tego spotkania i po pojedynku bez większej historii prowadzą w finałowej batalii 1:0. - Tak się czasami zdarza. Trafiliśmy kilka rzutów, wyszliśmy na drugą połowę z dobrą energią i w miarę kontrolowaliśmy grę. Super, że wygraliśmy, ale to tylko jeden mecz - przyznał Łukasz Koszarek.
Wydawało się, że Stelmet BC Zielona Góra w pierwszym meczu finałowym miał na parkiecie mniej problemów, niż w starciach półfinałowych z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Nie można jednak wysunąć tezy, że torunianie to słabszy zespół od drużyny z Ostrowa. - Po pierwszym meczu nie możemy tego powiedzieć. Z BM Slam Stalą też wygraliśmy u siebie dwa razy, później pojechaliśmy na wyjazdy i skończyło się tak, jak się skończyło - powiedział reprezentant Polski.
Drugie starcie finałowej serii zostanie rozegrane w sobotę, także w domowej hali Stelmetu BC Zielona Góra. - W sobotę czwartkowe zwycięstwo nic nie będzie znaczyło. Spodziewam się dużo cięższej gry i trudniejszej walki. Teraz Polski Cukier ma czas na odrobienie pracy domowej, przygotowania. Oczekujemy nowych fajerwerków - skomentował kapitan biało-zielonych.
ZOBACZ WIDEO Czynnik ludzki nie może decydować o stracie milionów Euro. Dyskusja na temat systemu VAR w #dzieńdobryWP