Podopieczni Artura Gronka kontrolowali wynik pierwszego meczu finałowego z Polskim Cukrem Toruń i pewnie wygrali. - Na pewno musieliśmy zrobić swoje, grać mocno i zdecydowanie. Pierwsza połowa nie była wcale taka prosta. Choć ten mecz skończył się różnicą 20 punktów, to dla naszych głów to wcale nie jest dobre. Polski Cukier na pewno się jeszcze postawi - przyznał Adam Hrycaniuk.
Choć w czwartek Stelmet BC Zielona Góra na tle Polskiego Cukru Toruń wyglądał zdecydowanie lepiej, to nie oznacza to, że w sobotę kibice ujrzą jednostronne starcie.- Nie możemy dać się zwieść temu wynikowi i ulec przedwczesnej euforii. Zostajemy na ziemi, szanujemy rywala i wiemy, że torunian stać na więcej, a po dziewięciu dniach przerwy zawodnicy Polskiego Cukru byli może trochę rozkojarzeni. Na pewno drzemie w nich siła, musimy być skoncentrowani. W sobotę zagrają lepszy mecz - ocenił reprezentant Polski.
Zdaniem wielu kibiców, Stelmet BC w finałach może poradzić sobie z Polskim Cukrem łatwiej, niż miało to miejsce w półfinałowej serii z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. - Po pierwszym meczu z BM Slam Stalą też wygrywaliśmy, później było 2:0 i wydawało się, że pójdzie gładko, a okazało się, że musieliśmy walczyć przez cztery mecze i trzy kwarty. Różnie to się mogło skończyć. Kompletnie nie chciałbym porównywać tych drużyn, bo obie są bardzo mocne. Teraz nie ma co wracać do zespołu z Ostrowa - dodał Hrycaniuk.
ZOBACZ WIDEO KSW 39. Damian Janikowski: Planem były wysokie kopnięcia