Polski Cukier - Stelmet BC. Jedni się cieszą, drudzy nie płaczą

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Polski Cukier zagrał bardzo fizycznie, z dużą energią. 42 punkty zdobyte spod kosza o tym świadczą - tak o meczu numer trzy mówi Artur Gronek, szkoleniowiec Stelmetu BC. Zielonogórzanie prowadzą w finale PLK z torunianami 2:1.

W końcu mieliśmy emocje na miarę finałów PLK. Po dwóch nudnych meczach w Zielonej Górze, w Toruniu było koszykarskie święto z tysiącami kibiców na trybunach. Były zwroty akcji, efektowne zagrania i walka po obu stronach parkietu, czyli to co lubimy najbardziej w koszykówce.

Zwycięsko z tej batalii wyszli torunianie, którzy wygrali 84:74. O sukcesie gospodarzy zadecydowała czwarta kwarta. W niej zielonogórzanie prowadzili już 71:67, ale od tego stanu Twarde Pierniki zdobyły 17 punktów, tracąc zaledwie trzy "oczka".

- Torunianie zagrali bardzo dobrą czwartą kwartę, która zadecydowała o końcowym wyniku. Powinniśmy zagrać nieco lepiej w ataku, ale nie trafiliśmy kilku rzutów z otwartych pozycji. Trzeba oddać gospodarzom, że świetnie zacieśniali strefę podkoszową - pozwolili nam na zdobycie tylko 20 punktów - przyznał Artur Gronek.

Zielonogórzanie byli bezradni w strefie podkoszowej. Swoiste spustoszenie siał tam Cheikh Mbodj, który skompletował double-double (21 punktów, 10 zbiórek). Dla Senegalczyka był to najlepszy mecz w tym sezonie. - Na za dużo pozwoliliśmy rywalom w strefie podkoszowej. Polski Cukier zdobył aż 42 punkty z "pomalowanego" - tego musimy się wystrzegać. To był nasz główny problem w tym spotkaniu - ocenił szkoleniowiec Stelmetu BC.

ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"

- Pokazaliśmy ogromną waleczność. Wygraliśmy walkę na deskach 38:26. Straciliśmy tylko 74 punkty, co świadczy o tym, że nasza obrona była bardzo agresywna - cieszył się z kolei Jacek Winnicki, trener Polskiego Cukru Toruń.

Dobrze, w końcu, zafunkcjonowali rezerwowi w toruńskiej ekipie. Zdobyli 31 punktów (o dwa więcej od zielonogórzan) - Łukasz Wiśniewski miał 13 "oczek", ale swoje dorzucił także Aleksander Perka (siedem).

- Zawodnicy, którzy przebywają na boisku, muszą dawać jakość, pomagać zespołowi na wiele sposobów. Tylko w ten sposób możemy rywalizować z takim zespołem jak Stelmet - dodał Winnicki.

W czwartek kolejny mecz w tej serii. Mimo porażki, Artur Gronek pozostaje optymistą. - Nie ma co płakać. Prowadzimy w serii 2:1. W czwartek gramy kolejne spotkanie. Wierzę, że zagramy lepiej i do Zielonej Góry pojedziemy z korzystnym wynikiem - zakończył.

Komentarze (3)
ֆzαкαlucћ
7.06.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
No cóż...ja dalej podtrzymuję 4-2, a cztery będzie w Toruniu 13ego, łot taki pechowy dzionek dla Zielonej;) 
avatar
Henryk
7.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Możnaby rzec ,że jak mówi porzekadło :"każda sroka swój ogonek chwali", każdy z Trenerów jest optymistą , to dobrze wróży w dalszych meczach.