Kariera trenerska Miliji Bogicevicia zatoczyła koło. Czy Serb przypomni o sobie w PLK?

Milija Bogicević po dwóch latach wrócił do PLK, a po siedmiu do Polpharmy Starogard Gdański. Przed nowym trenerem Farmaceutów trudne zadanie, aby jego ekipa liczyła się w walce o play-off. - Chcę poświęcić więcej czasu na zgranie drużyny - mówi Serb.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski
 Kariera Miliji Bogicevicia zatoczyła koło

Milija Bogicević to niezwykle barwna postać. Sylwetki serbskiego szkoleniowca nikomu w PLK nie trzeba przedstawiać, gdyż w naszym kraju prowadził on już cztery kluby, w tym m.in Anwil Włocławek. To nie jednak z drużyną z Kujaw, 43-letni trener osiągnął swój największy sukces w karierze, a z ligowym kopciuszkiem Polpharmą, która w rozgrywkach 2009-2010 pod wodzą Bogicevicia zdobyła historyczny brązowy medal.

Po siedmiu latach ulubieniec starogardzkiej publiczności wraca z planem, aby w ciągu dwóch lat utworzyć na Kociewiu interesujący projekt.

- Po wielu latach pracy w Polsce stwierdziłem, że przyszedł czas, żeby odpocząć, spędzić trochę czasu z rodziną, która mieszkała cały czas w Serbii - tłumaczy Bogicević. - Planowałem odpuścić tylko rok, ale przez różne sytuacje życiowe mój odpoczynek przedłużył się do dwóch lat. Zarówno mnie jak i Polpharmie zależało teraz na dwuletniej umowie, aby stworzyć ciekawy projekt. Nie jest łatwo, aby szybko zbudować zespół. Mój pomysł jest taki, żeby poświęcić więcej czasu na jego zgranie, uzyskanie odpowiedniej jakości i wyniku - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Magiczna akcja a la Zidane

 Serb wierny PLK

Mimo dwuletniego rozbratu z PLK, Milija Bogicević nie ukrywa, że cały czas z ciekawością śledził te rozgrywki, w tym mecze Polpharmy Starogard Gdański. Serb na żywo obejrzał już również finałową rywalizację pomiędzy Polskim Cukrem Toruń, a Stelmetem BC Zielona Góra, gdzie skłaniał się ku swojemu dawnemu pracodawcy, czyli Twardym Piernikom.

- Oczywiście, że miałem kontakt z polską ligą cały czas i mam swoje zdanie na jej temat - śmieje się Milija Bogicević. - Oglądałem dużo meczów. Widziałem Polpharmę i resztę zespołów i mam kompletną wiedzę o tym, co się ostatnio w lidze działo. Finał? Wierzę, że o zwycięzcy zadecyduje dopiero ostatni mecz w Zielonej Górze - mówił nam przed czwartkowym pojedynkiem w Toruniu.

 Polpharma myśli długofalowo

W środę Kociewie obiegła bardzo pozytywna informacja. Kontrakt z Polpharmą na dwa kolejne sezony przedłużył Marcin Flieger. Działaczom starogardzkiej ekipy oraz trenerowi zależy na tym, aby również inni koszykarze związali się z ich klubem dłuższą umową, co wszystkim umożliwi większy komfort pracy.

- Mamy określony budżet, a sytuacja w lidze w szczególności jeśli chodzi o polskich zawodników jest mocno skomplikowana, bo ceny poszły w górę - przyznaje Bogicević. - Chcemy zbudować polski skład na na nadchodzący sezon, ale jak dobrze pójdzie też i na kolejny. Żeby go później ewentualnie tylko dobudować. Moja koncepcja jest taka, że wszystko zależy od charakterów graczy, ale też od tego, aby mieścili się w naszym budżecie. Trwają cały czas rozmowy i nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach, ale już w najbliższym czasie wszystko powinno się wyjaśnić - kwituje tajemniczo Milija Bogicević.

Czy Milija Bogicević w nowym sezonie będzie w stanie wprowadzić Polpharmę do play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×