O przyszłości Marcina Fliegera mówiło się bardzo dużo. Koszykarz ten zaraz po zakończeniu świetnych rozgrywek w wykonaniu Polpharmy łączony był z wieloma ekipami PLK, a także jej zaplecza.
Ostatecznie jednak rozgrywający szybko zdecydował się uciąć wszelkie spekulacje i podpisał nową, dwuletnią umowę w Starogardzie Gdańskim. W mieście, w którym świetnie czuje się on, a przede wszystkim jego rodzina.
- Perspektywa ostatnich dwóch lat zrobiła swoje - mówi nam Marcin Flieger. - Mam rodzinę i dobrze się tutaj czujemy. Córka w przedszkolu, syn pójdzie teraz do szkoły. Jest jakaś stabilizacja i nie chcemy tego przerywać. Powiem też tak. Po co zmieniać coś, co jest dobre? - pyta 33-latek.
Wpływ na decyzję dotychczasowego kapitana Kociewskich Diabłów miała także osoba Miliji Bogicevica. Po tym jak Serb przed kilkoma dniami ogłoszony został nowym trenerem Polpharmy, szybko zabrał się do pracy nad skompletowaniem polskiej części składu. Jednym z pierwszych graczy, z którymi przeprowadził rozmowę był właśnie Marcin Flieger.
- Trener Bogicevic zrobił na mnie dobre wrażenie - opowiada Flieger. - Widzi mnie w drużynie, chce abym był jej ważną częścią. To na pewno dobry fachowiec. Pamiętam go z ostatnich lat i zawsze wykonywał w Polsce świetną robotę. To, że właśnie Milija Bogicevic poprowadzi Polpharmę było dla mnie na pewno czymś na plus, aby zostać tutaj na kolejne dwa sezony - tłumaczy.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Jackiewicz wygrał zakład ze Szpilką. "Artur zachował się honorowo"