Dlaczego PGE Turów rozstał się z Kirkiem Archibequem? "Czas na nowe otwarcie"

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Zarówno Archibeque, jak i Nikolić byli zawodnikami, w których pokładaliśmy duże nadzieje. Uważam, że na tej pozycji graliśmy słabiej, niż tego oczekiwano - mówi Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa Zgorzelec.

Kirk Archibeque dołączył do składu PGE Turowa Zgorzelec w połowie sezonu 2015/2016. Amerykanin zaprezentował się wówczas z dobrej strony, co zaowocowało przedłużeniem umowy o dwa kolejne lata.

Początek minionych rozgrywek tylko utwierdził władze zgorzeleckiego klubu w przekonaniu, że podjęli dobrą decyzję. Archibeque grał jak z nut. W dziesięciu z jedenastu pierwszych meczów sezonu amerykański środkowy zapisywał na swoim koncie 10 i więcej punktów.

- Kontrakt z Kirkiem był podpisany na 2 lata, ale klauzula zawarta w tej umowie mówiła o tym, że zarówno zawodnik, jak i klub mogli odstąpić od kontynuowania go w kolejnym sezonie. Datą do czasu której należało podjąć taką decyzje był 10 czerwca. My postanowiliśmy skorzystać z tej opcji i rozwiązać kontrakt - tłumaczy Jerzy Stachyra, prezes PGE Turowa.

Po świetnych występach, Archibeque w kolejnej części sezonu popadł w przeciętność. Zdaniem wielu nie dawał z siebie tego, na co było go stać, a w kuluarach mówiło się ponadto o tym, że jego relacje z trenerem Mathiasem Fischerem mocno się ochłodziły. 32-latek stracił miejsce w pierwszej piątce, a niemiecki szkoleniowiec coraz częściej zaczął stawiać na Urosa Nikolicia.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny: Nie sądzę, że to przełom jeżeli chodzi o obsadę bramki

- Po ostatnim sezonie, który był nieudany, postanowiliśmy trochę przebudować drużynę i zmienić jej koncepcję. Zarówno Archibeque, jak i Nikolić byli zawodnikami w których pokładaliśmy duże nadzieje. Uważam, że na tej pozycji graliśmy słabiej, niż tego oczekiwano. Czas na nowe otwarcie - kontynuuje Stachyra.

Aktualnie ważne kontrakty z drużyną z przygranicznego miasta posiada siedmiu graczy. To Bartosz Bochno, Jacek Jarecki, Kacper Borowski, Michał Lichnowski, Myles Mack, Denis Ikovlev i David Jackson, choć mówi się, że ostatniego z nich może spotkać podobny los, co Archibeque’a.

- Budujemy nowy skład w porozumieniu z Mathiasem Fischerem. Trener ma duży wpływ na to, jak ta drużyna będzie wyglądać. Nad jej budową pracujemy na dwóch płaszczyznach równocześnie - szukamy uzupełnienia polskiego składu, ale prowadzimy też mocno zaawansowanie negocjacje z zawodnikami zagranicznymi. Nie chciałbym podawać nazwisk, ale szukamy przede wszystkim graczy, którzy są głodni gry i chcą pokazać się z jak najlepszej strony. Młodzi, ambitni, waleczni – na takich graczy chcemy postawić - dodaje prezes Jerzy Stachyra.

Komentarze (0)