Podczas minionej edycji rozgrywek Ewelina Kobryn broniła barw Wisły Can Pack Kraków. Notabene właśnie tutaj spędziła znaczną część kariery. Wcześniej z powodzeniem pożytkowała swoje umiejętności dla rosyjskiego hegemona, UMMC Jekaterynburg, tureckiego potentata Fenerbahce Stambuł czy hiszpańskiej Avenidy Salamanka.
Powrót pod Wawel został okraszony zdobyciem srebrnego medalu ekstraklasy. To oczywiście niezły wynik, choć tradycyjnie wiślaczki mierzyły w złoto. Polka była jedną z najważniejszych zawodniczek drużyny. Zdobywała średnio ponad 12 punktów, dokładając blisko 8 zbiórek.
Po zakończeniu rozgrywek jednak prowadzący niemal kompletną zmianę składu, licząc również sztab szkoleniowy, klub nie zdecydował się przedłużyć umowy ze swoją gwiazdą. Zainteresowały jej zatrudnieniem były inne krajowe teamy, lecz mierząca 193 cm wzrostu koszykarka raczej skłaniała się ku kierunkowi zagranicznemu.
Wybór padł na Francję i zespół z Montpellier, który podobnie jak Wisła, zajął drugą lokatę w swojej lidze, uznając jedynie wyższość przeciwników z Lille. Tam ma szansę otrzymać sporo minut, a także wnieść swoje bogate doświadczenie. Ponadto, czeka ją nowe wyzwanie, co zawsze jest potrzebne dla sportowca.
Krakowska ekipa natomiast i pozyskane niedawno podkoszowe będą mieć duże wyzwanie, by godnie zastąpić Kobryn.
ZOBACZ WIDEO Trochę Dakaru na Rajdzie Polski. Kuba Przygoński: To dobry trening (WIDEO)