Wisła podpisała swój najważniejszy kontrakt
Gdyby nie firma Can-Pack S.A. nie byłoby w ostatnich latach wielkich sukcesów koszykarek z Krakowa. We wtorek ogłoszono przedłużenie umowy i koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy nadal będą występować pod nazwą Wisła Can-Pack Kraków.
Krzysztof Kaczmarczyk
WP SportoweFakty
/ Krzysztof Porębski
To będzie już 15 wspólny sezon, w którym firma Can-Pack S.A. będzie wspierała koszykarki Wisły. Team spod Wawelu to najbardziej utytułowana drużyna w kraju, obecny wicemistrz Polski.
- Can-Pack S.A. we wszystkich swych przedsięwzięciach dąży do pozycji lidera i takie właśnie miejsce widzi dla koszykarek Wisły Can-Pack w rywalizacji sportowej w kraju i za granicą. Mamy nadzieję, że najbliższy sezon przyniesie nam i kibicom wiele sportowych emocji a drużynie kolejne sukcesy - czego gorąco jako sponsor Wiślaczkom życzymy - czytamy w komunikacie. Od momentu, w którym Can-Pack S.A. wkroczył do klubu, ten święci wielkie sukcesy. Mistrzostwa Polski, udział w Final Four czy Final Eigth Euroligi. To dzięki wsparciu tej firmy pod Wawelem mogły grać takie koszykarki, jak Anna DeForge, Erin Phillips czy Tina Charles. W ramach umowy sponsor wspierać będzie nie tylko seniorską drużynę koszykarek, ale i Akademię Koszykarską Wisły Can-Pack Kraków. - Cieszymy się, że nasz długoletni sponsor pozostaje z Wisłą Kraków na kolejny sezon. To wyraz uznania dla osiągnięć naszych zawodniczek i zaufania do klubu. Dzięki zaangażowaniu Can-Pack S.A. nasze mistrzynie mają dobre warunki do treningu, możemy także rozwijać projekt Akademii. Szkolenie młodzieży to jeden z naszych priorytetów, chcemy zachęcić jak największą grupę młodzieży do uprawiania sportu i przygotować ich do przyszłej sportowej kariery - skomentowała przedłużenie umowy Marzena Sarapata, prezes zarządu TS Wisła Kraków.
Najbardziej utalentowani uczestnicy Akademii trafiają do klubowej profesjonalnej grupy dziewcząt i chłopców. Do tej pory w zajęciach Akademii Koszykarskiej Wisły Can-Pack Kraków wzięło udział ponad 300 dzieci.
ZOBACZ WIDEO: Justyna Żełobowska: Ludzie dziwili się, że "to dziecko" jest trenerem boksu
