Farmaceuci są już gotowi do kolejnych rozgrywek. Trener Milija Bogicević sprawnie uporał się z budową składu, a na sam koniec nieco zaskoczył kibiców, przedłużając umowę z Thomasem Davisem. Dlaczego? Wszystko wskazywało na to, że na Kociewiu nie planowano już zatrudniać kolejnego obcokrajowca, a drużynę uzupełnić miał jeszcze młody Polak. Mimo tego zarówno klub, jak i amerykański skrzydłowy bardzo zadowoleni są z faktu, że znów będą ze sobą współpracować.
- Myślę, że obie strony są zadowolone - podkreśla Thomas Davis, który nie ukrywa radości, że zostaje w PLK. - Bardzo chciałem zostać w Starogardzie, bo wierzę, że mogę powtórzyć z Polpharmą wynik z poprzedniego sezonu, a możemy pójść nawet jeszcze dalej - zapowiada odważnie gracz zza oceanu.
Optymizm Amerykanina na pewno spodoba się fanom Kociewskich Diabłów, lecz wszyscy w Starogardzie Gdańskim zdają sobie sprawę, że bardzo ciężko może być o powtórzenie wyniku zespołu, który w ostatnim sezonie awansował do play-off i dzielnie walczył w nich z mistrzem Polski Stelmetem BC Zielona Góra. Tym bardziej, że w kadrze poza Davisem zostali tylko Marcin Flieger, Jakub Schenk oraz Maciej Poznański.
- Poczekajmy wszyscy na to, co się wydarzy - zastanawia się Davis. - Jestem pewien, że będziemy ciężko pracować na to, aby być tak dobrą drużyną, jak w poprzednim sezonie, a być może nawet jeszcze lepszą. Nie rozmawiałem jeszcze z trenerem o mojej roli w zespole, ale będę ciężko pracował na swoje minuty na parkiecie - tłumaczy 26-latek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazdy Arsenalu trenowały... kung-fu (WIDEO)