Początek spotkania należał do Zastalu, który wyszedł na czteropunktowe prowadzenie. Po nieco ponad trzech minutach meczu goście wygrywali 14:10. Rzeszowianie szybko jednak odrobili straty i po pierwszej kwarcie dość niespodziewanie prowadzili 27:19. Zastal nieprzypadkowo jest jednak liderem pierwszej ligi koszykarzy, co udowodniła w kolejnych minutach spotkania.
Dobra obrona i skuteczny atak sprawiły, że zielonogórzanie w połowie drugiej kwarty doprowadzili do remisu 30:30. Nie bez znaczenia miał też fakt wielu zmian jakich dokonał trener gospodarzy - Grzegorz Wiśniowski. Zmiennicy nie byli już tak skuteczni jak pierwsza piątka. Na przerwę goście schodzili prowadząc 37:34. - W drugiej kwarcie nie udźwignęliśmy ciężaru meczu - mówił po spotkaniu trener gospodarzy - Grzegorz Wiśniowski.
W kolejnych kwartach Zastal kontrolował grę na niewiele pozwalając rzeszowianom, którzy mimo usilnych starań tracili do gości coraz większy dystans. Resovia nie mogła znaleźć sposobu na świetnie funkcjonujący zespół z Zielonej Góry. - Fajnie dzisiaj grali moi zawodnicy - powiedział po meczu trener zielonogórzan. Zastal, dysponując szeroką ławką, mógł sobie pozwolić na częste zmiany, które nie zmniejszały wartości zespołu. - Częstymi zmianami podkręcaliśmy tempo gry - mówił Aleksandrowicz. Resovia natomiast nie miała zbyt wielu wartościowych graczy, którzy udźwignęliby ciężar spotkania. Graliśmy zdziesiątkowani przez urazy. Kilku zawodników ze składu nie mogło wystąpić - mówił Wiśniowski, który jednak nie miał pretensji to swojej drużyny: - Jestem zadowolony z postawy zawodników, mimo że przegraliśmy mecz. Drużyna walczyła jak najlepiej potrafiła.
Rzeszowianie przetrzebieni kontuzjami posiadali z sobotnim meczu właściwie jedną broń. Były to rzuty za trzy punkty, które pozwalały niwelować straty do gości. Zastal natomiast grał bardzo dobrze w każdym elemencie i dzięki temu odniósł 25. zwycięstwo w sezonie. - Dzisiaj wyszliśmy i była walka na całego, a w meczu z Łańcutem było zupełnie inaczej. My się szykujemy do play ? off?ów i nie możemy sobie jechać, ?odbębniać? spotkanie, jak to było w meczu z Sokołem. Nie jest dla nas żadnym usprawiedliwieniem nawet fakt pewnej pierwszej pozycji z lidze - mówił po meczu trener Zastalu i dodał: - Drużyna chciała pokazać, że porażka z Łańcutem była wypadkiem przy pracy. Szkoleniowiec gości po meczu docenił Resovię, która mimo problemów walczyła z całych sił. - Resovia podobała mi się, ale brakowało w tej drużynie jednego szybkiego zawodnika, jakim jest Michał Baran - zakończył Aleksandrowicz.
Resovia Millenium Rzeszów ? Wiecko Zastal Zielona Góra 64:73 (27:19, 7:18, 12:16, 18:20)
Resovia: P. Miś 13 (1x3), M. Wójcik 12 (4x3), P. Ucinek 11 (2x3), K. Szpyrka 11 (1x3), K. Młynarski 6 (2x3), P. Malona 5, M. Szczytyński 4, D. Cyganik 2, B. Dubiel 0, D. Rusin 0
Zastal: J. Kalinowski 11(1x3), , G. Kukiełka 10 (1x3), T. Briegmann 10, R. Morkowski 10, P. Szcześniak 7 (1x3), P. Kowalczuk 6, M. Wilczek 5 (1x3), G. Taberski 5 (1x3), S. Olszewski 5, D. Witos 3 (1x3), M. Chodkiewicz 1, R. Rajewicz 0