Paweł Turkiewicz spokojnie pracuje z ekipą GTK Gliwice aby jak najlepiej przygotować zespół do debiutu na parkietach PLK. Drużyna ma już za sobą cztery sparingi. Dwa z nich udało się wygrać.
- Do optymalnej dyspozycji na pewno jeszcze sporo nam brakuje - przekonuje Marcin Salamonik, dla którego będzie to powrót do koszykarskiej elity w naszym kraju.
Do perfekcji daleko, ale są pozytywy. - Jeśli porównamy nasz pierwszy występ przeciwko Sokołowi Łańcut, a ostatni przeciwko drużynie Miasta Szkła Krosno, to widać już postęp. Sporo pracy jeszcze przed nami, ale trzeba być dobrej myśli, bo mamy jeszcze czas - dodaje.
GTK ma za sobą dwa turnieje. Pierwszy w Gliwicach zakończony na trzecim miejscu i drugi w Lesznie, gdzie w finale przegrało z Miastem Szkła.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak się strzela w okręgówce. Gol z 70 m
- Jestem przekonany o tym, że trenerzy nie odkrywają wszystkich kart. Poza tym, dobry zespół potrafi zagrać 10 razy tę samą zagrywkę i za każdym razem wyciągnąć z niej coś, co zaskoczy rywala. Spotkanie ligowe będzie już wyglądało zupełnie inaczej - ocenia Salamonik.
Doświadczony podkoszowy przyznaje również, że pomimo dużej liczby treningów jest również czas, żeby oglądać i wspierać Polaków podczas EuroBasketu.
- Staramy się śledzić wszystkie spotkania i kibicować naszym reprezentantom. Szkoda meczu z Finlandią, bo wygrana była na wyciągnięcie ręki. Mimo to cały czas wierzymy, że uda się wygrać z Grecją i awansować do kolejnej fazy turnieju - kończy.
Kolejnym etapem przygotowań GTK do sezonu 2017/2018 będzie turniej w Krośnie. Tam gliwiczanie zagrają z Rosą Radom i MKS-em Dąbrowa Górnicza lub Miastem Szkła.