Na parkietach NBA spędził 14 sezonów. Najpierw bronił barw Atlanty Hawks, jednak jego kariera w Stanach nabrała znacznego rozpędu po dołączeniu do Phoenix Suns. Boris Diaw grał wówczas obok m.in. Steve'a Nasha czy Amare'a Stoudemire'a. I w tamtym okresie bardzo często występował jako niski skrzydłowy. Pod koniec 2008 roku trafił do Charlotte, gdzie w ekipie Bobcats otrzymał rolę startera.
Bez dwóch zdań najlepszy dla niego okres w karierze nastał po przeprowadzce do Teksasu. Choć jako gracz San Antonio Spurs był jedynie zmiennikiem, grając u boku Tony'ego Parkera, Manu Ginobiliego i przede wszystkim Tima Duncana, mógł liczyć na sukcesy. I te w końcu nadeszły.
W 2013 SAS nie zdobyli jeszcze mistrzostwa, przegrywając w zaciętym finale z Miami Heat. Na osłodę, w tym samym roku, Diaw i Parker - wraz z reprezentacją Francji - zgarnęli mistrzostwo Europy. Sezon później to już jednak Ostrogi sięgnęły po mistrzowskie pierścienie, a Diaw był jednym z kluczowych zmienników na pozycjach 4-5.
Ostatni sezon spędził z kolei w Utah Jazz. Zagrał w 73 meczach sezonu regularnego, z czego 33 zaczynał jako gracz pierwszej piątki. Zdobywał 4,6 punktu, 2,3 asysty i 2,2 zbiórki. Jazzmani w przerwie letniej dołączyli jednak do swojego składu powracającego do ligi Ekpe Udoha, co sprawiło, ze dla Diawa zabrakło miejsca.
Żaden inny klub nie przedstawił mu propozycji umowy, w związku z czym 35-letni koszykarz postanowił wrócić do Europy. W kolejnych rozgrywkach zagra w Paris Levallois.
ZOBACZ WIDEO Playboy, pokój na świecie i związki. Maria Andrejczyk odpowiada na pytania czytelników