Snajper GTK chce iść drogą Davida Jelinka

- Chcę pójść drogą Davida Jelinka, który był gwiazdą Anwilu. On był nie tylko świetnym strzelcem, ale także liderem drużyny, która biła się o medale - mówi Lukas Palyza, nowy zawodnik GTK Gliwice.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Lukas Palyza PAP/EPA / David Svab / Lukas Palyza
Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Mimo że bardzo późno dołączył pan do zespołu, to w meczach sparingowych prezentuje pan wysoką formę. Aklimatyzacja poszła dość gładko.

Lukas Palyza, nowy zawodnik GTK Gliwice: Zacznę od tego, że to był mój czwarty sezon w reprezentacji Czech, więc nie jest dla mnie nowością późny przyjazd do zespołu. Jestem już do tego przyzwyczajony. Zgodzę się z tym, że proces aklimatyzacji nie trwał długo. Myślę, że to duża zasługa trenera Pawła Turkiewicza.

Dlaczego?

Jego myśl trenerska jest bardzo podobna do tej, którą miałem w ostatnich latach. Mam na myśli kluby i reprezentację Czech. Dobrze czuję się w jego systemie. Jestem przekonany, że w trakcie sezonu będzie on funkcjonował należycie i sprawimy kilka niespodzianek. W sparingach prezentowaliśmy niezłą formę, ale warto pamiętać, że to tylko okres przygotowawczy. Wyniki są sprawą drugorzędną.

Jak pan ocenia EuroBasket? Brak awansu do kolejnej rundy jest rozczarowaniem?

Nasze wyniki są dużym rozczarowaniem. Pokonaliśmy tylko Rumunię. Choć do awansu wiele nie brakowało, bo gdybyśmy ograli Węgrów, to pojechalibyśmy na drugą rundę do Stambułu. Tak się jednak nie stało i trzeba się z tym pogodzić. Widać było brak kluczowych zawodników w naszym zespole. Zwłaszcza Jana Vesely'ego, który robi świetną robotę pod koszami. Tam mieliśmy największe problemy.

Ja ze swojego występu na EuroBaskecie jestem bardzo zadowolony. Uważam, że zrobiłem duży progres w grze. To duża zasługa trenera Ginzburga, który miał do mnie spore zaufanie. Byłem jednym z tych, którzy najczęściej przebywali na parkiecie. Moja ciężka praca w wakacje nie poszła na marne.

ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest

Nie ukrywam, że gra na EuroBaskecie była dużym wyróżnieniem, bo nie na co dzień rywalizuje się z zawodnikami z NBA i Euroligi. Ja takiej okazji ostatnio nie miałem, bo występowałem jedynie w Czechach (Decin, finalista ligi - przy. red.).

Osobiście widzę w pana grze sporo podobieństw do Chrisa Czerapowicza, który był gwiazdą PLK w zeszłym sezonie. Zna pan jego historię?

Tak. Co prawda nie widziałem jego wielu meczów, ale dostrzegłem, że to znakomity strzelec. Kluby ACB nie biorą zawodników w ciemno, musieli w nim dostrzec spore umiejętności.

Chciałby pan pójść jego drogą?

Owszem, ale chciałbym na dłużej zakotwiczyć w lidze ACB, więc wybieram drogę Davida Jelinka, który był gwiazdą Anwilu Włocławek. On był nie tylko świetnym strzelcem, ale także liderem drużyny, która biła się o medale. Powtórzenie jego wyczynów byłoby czymś wspaniałym. Po cichu o tym marzę.

To możliwe w GTK? Jesteście przecież beniaminkiem w PLK.

To prawda, ale mamy bardzo ciekawy zespół, który jest takim połączeniem doświadczenia i młodości. Jest świetna atmosfera, dość szybko udało się zbudować dobre relacje między zawodnikami. Takie detale odgrywają sporą różnicę. Ja na pewno zrobię wszystko, żeby drużyna w każdym meczu prezentowała wysoki poziom. Nie chodzi tylko o zdobywanie punktów, ale zbiórki i obronę. Tego ode mnie oczekują w Gliwicach.

Co pana skusiło do zmiany otoczenia?

To była jedyna konkretna oferta, którą miałem pod koniec lipca. A ja dłużej czekać nie chciałem. Fakt, iż trenerem tego zespołu będzie Paweł Turkiewicz, zrobił swoje. Ja chciałem u niego grać. Poza tym uważam, że PLK to znacznie silniejsza liga od czeskiej, więc dla mnie to duże wyzwanie.


Czy Lukas Palyza będzie królem strzelców PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×