Ivan Almeida to ostatni zagraniczny zawodnik, który podpisał kontrakt z Anwilem Włocławek tego lata. Reprezentant Republiki Zielonego Przylądka już w pierwszych meczach pokazał, że będzie znacznym wzmocnieniem Rottweilerów. Kabowereńczyk w starciach z czeskim CEZ Basketball Nymburk i Polskim Cukrem Toruń był liderem punktowym włocławian, prezentując się nie tylko efektywnie, ale i efektownie.
Przez znaczną część kariery Almeida występował na francuskich parkietach, najpierw na zapleczu ekstraklasy, a ostatni sezon spędził już w najwyższej lidze. Skrzydłowy był w notesach włocławskiego sztabu szkoleniowego już od dłuższego czasu, ale dopiero niedawno udało się uzgodnić warunki kontraktu. Zawodnik przybył w miejsce kontuzjowanego Mylesa McKay’a.
- We Włocławku czuję się dobrze, miasto jest przyjemne i ludzie tutaj są bardzo pozytywnie do mnie nastawieni, póki co jestem bardzo zadowolony z przenosin do Polski. Widać, ze ludzie żyją koszykówką, co dało się odczuć już nawet w Toruniu. Było tam wielu naszych kibiców, którzy kochają ten klub i wspierają jak tylko się da. Na ten moment chcę poczekać do startu sezonu, by w pełni poczuć atmosferę, o której tak dużo się mówi - powiedział nowy zawodnik Anwilu.
Kibice włocławskiej drużyny długo musieli czekać na zawodnika, który zamknie skład. Wciąż wydaje się, że Rottweilerom brakuje jednego lidera, choć z drugiej strony rolę tę przejąć może kilku zawodników, o czym świadczyły mecze kontrolne. W drużynie pozostał sprawdzony Josip Sobin, świetnie prezentuje się Jarosław Zyskowski, a właśnie Ivan Almeida może wnieść dużo dynamiki.
ZOBACZ WIDEO Niezwykła przygoda Aleksandra Doby. Stracił łączność ze światem, ratował go grecki statek
- Nie mogę powiedzieć, że na pewno będę liderem tej drużyny. Chcę obiecać, że będę w każdym meczu dążył do tego, by pomóc mojemu zespołowi i kolegom. Inni zawodnicy w szatni podzielają moje zdanie, każdy chce sobie wzajemnie pomagać i wygrywać tyle meczów, ile będzie można. Chcę do Anwilu wprowadzić trochę doświadczenia, które nabyłem podczas występów we Francji. Z drugiej strony wiem, że od moich nowych kolegów również będę mógł się wiele nauczyć i cała drużyna będzie się w stanie rozwijać - dodał.
Almeida trenuje z zespołem od kilku tygodni i mówi nam, że nie powinien mieć problemów z przystosowaniem się do nowego stylu gry. Przed Anwilem Włocławek w środę ważny test - do Hali Mistrzów przyjedzie Stelmet BC Zielona Góra, by rozegrać mecz o Superpuchar Polski.
- Wciąż potrzebuję czasu, by w pełni zaadaptować się do nowych warunków, ale mam w swoim otoczeniu osoby, które mi pomagają we wszystkim. Aklimatyzacja we Włocławku przebiega bardzo płynnie i zdążyłem już naprawdę polubić to miejsce. Nie mam problemów z systemem gry trenera Milicicia. To normalna sytuacja w koszykówce, że wielkie drużyny mają jakąś filozofię gry i nie ma we Włocławku niczego, czego bym nie doświadczył już wcześniej. Potrafię się dopasować do drużyny - skomentował.
- Nie chcę w tym sezonie stawiać przed sobą konkretnych celów. Chcę po prostu wygrywać i moje zdanie podzielają inni zawodnicy. Anwil zawsze mierzy wysoko i nie inaczej będzie w tym sezonie. Żeby wygrywać, czeka nas jednak ciężka praca - zakończył.