Wszechstronność Anwilu kluczem do wygranej

Newspix / Piotr Kieplin / Anwil Włocławek
Newspix / Piotr Kieplin / Anwil Włocławek

93 punkty zdobyte i 25 asyst w meczu z AZS-em Koszalin - te statystyki zapowiadają, że nowy, szybszy styl gry drużyny może wnieść dużo świeżości do Hali Mistrzów, a wszechstronność koszykarzy będzie ogromnym atutem w wielu starciach ligowych.

Anwil Włocławek wygrał w niedzielę z AZS-em Koszalin i już wystartował lepiej niż miało to miejsce w zeszłym sezonie. Wtedy włocławianie na inaugurację sezonu przegrali minimalnie z Polpharmą Starogard Gdański. W pierwszej kolejce obecnego sezonu podopieczni Igora Milicicia grali bardzo efektywnie i wygrali 93:85.

Najlepszym strzelcem drużyny był Ivan Almeida, który zakończył mecz z dorobkiem 21 punktów, ale warto zwrócić na fakt, że we włocławskim zespole groźni są praktycznie wszyscy koszykarze. 18 punktów rzucił Ante Delas, po 15 oczek dodali Paweł Leończyk i Kamil Łączyński a 13 punktów w swoim dorobku dopisał Josip Sobin.

Dwie połowy w wykonaniu włocławian były całkiem różne - w pierwszych 20 minutach dużo piłek posyłanych było pod kosz, gdzie dobre podania wykorzystywali zwłaszcza Paweł Leończyk (10 punktów po pierwszej kwarcie) i Josip Sobin, a swoje punkty dołożył również Szymon Szewczyk.

- To pierwsze spotkanie ligowe i było na pewno w związku z tym małe poddenerwowanie. Graliśmy już jednak mecz o stawkę w tym sezonie, czyli o Superpuchar Polski i wiedzieliśmy w jaki sposób dziś zagrać. Zaczęliśmy to spotkanie dobrze, później ekipa z Koszalina starała się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania i mecz toczył się punkt za punkt z naszą niewielką przewagą - mówił po meczu Paweł Leończyk.

ZOBACZ WIDEO Juventus prowadził 2:0, ale tylko zremisował z Atalantą Bergamo. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Koszalin to ciężki zespół do grania, nie mają może wielu zagrywek, ale grają kontrą, często jeden na jeden i przez to zdobywają również dużo punktów - dodał.

Po zmianie stron brylowali w głównej mierze gracze obwodowi - po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazał się Chorwat, Ante Delas, który po raz kolejny zaprezentował swój instynkt strzelecki (5/8 w rzutach z dystansu). Świetnie spisał się również kapitan drużyny - Kamil Łączyński, który również trafił pięć razy z dystansu a do tego dołożył aż 13 asyst.

Po meczu Igor Milicić przyznał, że nie do końca zadowolony jest z dużej ilość strat swojego zespołu. Warto również zwrócić uwagę na to, że oprócz Delasa i Łączyńskiego włocławianie mieli problemy z trafianiem zza łuku. Kompletnie wstrzelić się nie mógł Michał Nowakowski (0/3 w tym aspekcie).

- Musimy zastanowić się skąd tak duża ilość strat i zacząć utrzymywać równowagę przy rzutach z dystansu. W trakcie sezonu będziemy mieć dużo miejsca na obwodzie, bo zespoły rywali będą zacieśniać strefę podkoszową i te rzuty z dystansu musimy umieć zamieniać na punkty. Mimo wszystko cieszymy się z tej wygranej i jedziemy dalej - mówił trener Rottweilerów.

93 punkty zdobyte i 25 asyst pokazują, że w tym sezonie włocławianie stawiają na dużo szybszą grę niż miało to miejsce w ostatnich latach. Wydaje się, że Igor Milicić znalazł wreszcie odpowiednich zawodników do swojej układanki i jeśli wszystkie trybiki będą odpowiednio działać to ciężko będzie zatrzymać tak wszechstronną drużynę.

Źródło artykułu: