31-letni rzucający w okresie letnim zamienił Siarkę Tarnobrzeg na Miasto Szkła Krosno. Już w swoim debiucie odwdzięczył się Michałowi Baranowi za zaufanie. Jego debiut był w stylu "palce lizać".
Krośnianie wygrali 82:76. - Patrząc w statystyki to nie mieliśmy prawa tego meczu wygrać. Zespół z Gliwic oddał 16 rzutów więcej, miał mniej strat i aż 11 zbiórek w ataku więcej od nas - komentuje Krzysztof Jakóbczyk.
Co zatem przeważyło na stronę Miasta Szkła? - O końcowym wyniku zadecydowała nasza skuteczność - dodał. I trudno się nie zgodzić. Sam Jakóbczyk był bezbłędny. Wykorzystał wszystkie swoje akcje. Miał sto procent skuteczności, trafiając m.in. czterokrotnie zza łuku. Łącznie uzbierał na swoim koncie 15 oczek.
Po stronie krośnieńskiego teamu pięciu zawodników zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe. - Myślę, że w tym sezonie nasz zespół będzie tak właśnie wyglądał. Kadra jest bardzo wyrównana. Każdy z nas grozi rzutem, każdy jest groźny w ataku. Tutaj musimy szukać przewagi - mówi.
ZOBACZ WIDEO Rozmowa WP SportoweFakty: W Legii przerażenie. To co się stało jest skandalem
Z meczu na mecz Miasto Szkła ma być jeszcze lepsze. - Jest nad czym pracować - przyznaje. - 13 zbiórek rywali w ataku to zdecydowanie za dużo. Jeżeli ten element poprawimy, dołożymy lepszą obronę i wyciągniemy odpowiednie wnioski to widzę naszej drużynie jeszcze duże rezerwy - kończy.
Już w sobotę kolejny test dla krośnian. Tym razem we własnej hali zmierzą się z Anwilem Włocławek.