NBA preseason: fantastyczny mecz Jamesa Hardena!

Kapitalne spotkanie przeciwko New York Knicks rozegrał James Harden. Lider Houston Rockets nie tylko poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa (117:95), ale w dodatku otarł się o triple-double.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski
James Harden PAP/EPA / LARRY W. SMITH / Na zdjęciu: James Harden

28-letni koszykarz był wręcz nie do zatrzymania. Grał bardzo długo, bo aż 37 minut, ale w tym czasie trafił aż 13 z 21 rzutów z gry. Ogółem uzbierał 36 punktów, 11 asyst, 9 zbiórek i 2 przechwyty. Zabrakło mu tylko jednej zebranej piłki do triple-double. Mimo tego James Harden miał spore powody do zadowolenia.

Jego dyspozycja miała ogromny wpływ na ekipę z Teksasu. Rakiety szybko wystrzeliły i objęły prowadzenie, które utrzymywały właściwie przez całe spotkanie. Knicks, którzy byli całkowicie bezradni, ani razu nie byli w korzystnym położeniu, kilkakrotnie za to doprowadzali do remisu. Nic dziwnego, że skończyło się to dla nich wyraźną przegraną. Najlepszym strzelcem tej drużyny był Tim Hardaway jr. Rzucający obrońca spędził na parkiecie 27 minut i wystarczyło mu to do zdobycia 21 punktów (8/17 z gry) oraz zanotowania 3 zbiórek, 3 przechwytów i asysty.

Tylko dwa mecze były naprawdę wyrównane. Miami Heat jeszcze nieco ponad 30 sekund przed końcem remisowali z Chatlotte Hornets 105:105, ale w końcówce znacznie lepiej spisali się koszykarze z Florydy. "Żar" w decydującym fragmencie mógł liczyć na Justise'a Winslowa, który zdobył cztery punkty z rzędu. Ale to nie on zdobył najwięcej punktów dla Heat w tym starciu, lecz Josh Richardson i Tyler Johnson. Obaj uzbierali po 18 "oczek".

Zobacz świetny występ Jamesa Hardena:

Interesująco było też w Dallas. Mavericks wprawdzie na niespełna dwie minuty przed końcem mieli siedem punktów przewagi, lecz zmarnowane okazje sprawiły, że Orlando Magic zbliżyło się na odległość jednego punktu. Ostatnie sekundy były zatem dość nerwowe, ale dwa trafione osobiste Giana Clavella dały drużynie z Teksasu wygraną.

Świetną skutecznością w konfrontacji z Phoenix Suns popisali się zawodnicy Utah Jazz, którzy wygrali 120:102. Ekipa z Salt Lake City ani razu nie przegrywała, a liderem był Ricky Rubio. Hiszpan w zaledwie 14 minut zdobył 20 punktów. Trafił bowiem aż 8 z 10 rzutów z gry, będąc bezbłędny w próbach za 2.

Detroit Pistons - Indiana Pacers 107:97
(Marjanović 14, Jackson 14, Smith 14, Bullock 13, Tolliver 13, Ellenso 11, Johnson 11 - Wilkins 14, Jefferson 12, Uthoff 11, Young 11, Joseph 10)

Boston Celtics - Philadelphia 76ers 113:96
(Ojeleye 16, Nader 15, Rozier 15, Smart 12, Brown 12, Smith 10 - Simmons 15, Korkmaz 13, Fultz 12)

New York Knicks - Houston Rockets 95:117
(Hardaway Jr 21, Dotson 17, Beasley 17, Kanter 14 - Harden 36, Capela 19, Gordon 18, Ariza 14)

Atlanta Hawks - Memphis Grizzlies 100:88
(Schroder 21, Delaney 15, Prince 12, Muscala 12 - Ennis III 14)

Miami Heat - Charlotte Hornets 109:106
(Richardson 18, T. Johnson 18, Waiters 14, Ołynyk 13, J. Johnson 13, Whiteside 11 - Monk 19, Howard 16, Williams 12, Bacon 12, Walker 11, Lamb 11)

Dallas Mavericks - Orlando Magic 99:96
(Smith Jr 16, Barnes 14, Nowitzki 10 - Augustin 24, Simmons 19, Speights 15, Hezonja 10)

Phoenix Suns - Utah Jazz 102:120
(Booker 19, Len 18, Jackson 14, Chriss 13, James 12 - Rubio 20, Mitchell 17, Bradley 13, Burks 10)

Sacramento Kings - Portland Trail Blazers 83:97
(Jackson 16, Labissiere 13, Mason 13 - Nurkić 16, Lillard 14, McCollum 12, Layman 10, Turner 10)

ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier
Czy Houston Rockets awansują do finału NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×