Koszykarze z Lubelszczyzny w decydujących momentach meczu prowadzili i wydawało się, że dwa punkty zabiorą ze sobą do Lublina. Na ich nieszczęście celnym rzutem popisał się Dominic Artis, który zabił ich marzenia o wygranej rzutem równo z końcową syreną. - W ostatniej akcji doszło do sytuacji, gdzie nasz najwyższy zawodnik na boisku - Uros, grał przeciwko Artisowi. Była to sytuacja, w jakiej chcieliśmy być, ale jednak Artis pomimo obrony trafił ciężki rzut i zapewnił Czarnym wygraną - powiedział po spotkaniu trener David Dedek.
Mimo porażki zarówno goście, jak i gospodarze pokazali naprawdę kawał solidnej koszykówki. Obie drużyny walczyły, a spotkanie mogło się podobać. Gorąca słupska publiczność także dodawała pikanterii temu pojedynkowi, o czym świetnie wiedział przed spotkaniem były zawodnik Czarnych - Chavaughn Lewis. - Zdawaliśmy sobie sprawę od samego początku, że mecz w Słupsku będzie bardzo ciężki. Było to emocjonujące i twarde spotkanie, a prowadzenie zmieniało się niemal, co chwilę. Graliśmy naprawdę zespołowo, ale nie ustrzegliśmy się przy tym kilku błędów. Szkoda tego meczu, bo był do wygrania, ale w końcówce to Czarnym dopisało szczęście i trafili bardzo trudny rzut, który zapewnił im wygraną - powiedział gracz, który w zeszłym roku doprowadził słupski klub do sensacyjnej wygranej w cwierćfinale nad Anwilem Włocławek.
Mimo niekorzystnego wyniku TBV Startowi Lublin nie można odmówić walki, a jest to element, który ma cechować tę drużynę w bieżącym sezonie. - Czarni pokazali naprawdę niezłą koszykówkę, dodając do tego bardzo dobrą skuteczność z dystansu. My z kolei popełnialiśmy za dużo błędów, które w konsekwencji kosztowały nas zwycięstwo. Jednak moi zawodnicy od pierwszej do ostatniej minuty walczyli na maksa i to jest to, co chcemy pokazywać w każdym kolejnym meczu. W Słupsku daliśmy z siebie wszystko, ale troszeczkę nam jednak zabrakło - dodał słoweński opiekun lublinian.
W kolejnym meczu w ramach 3. kolejki Polskiej Ligi Koszykówki TBV Start podejmie u siebie Legię Warszawa i będzie zdecydowanym faworytem tego spotkania.
ZOBACZ WIDEO Boniek: kontrakt Nawałki zostaje automatycznie przedłużony