Totalna "załamka". Dariusz Szczubiał: Byliśmy słabi, a nawet beznadziejni

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Dariusz Szczubiał
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Dariusz Szczubiał

Dariusz Szczubiał był po prostu załamany. AZS Koszalin przegrał w Dąbrowie Górniczej z MKS-em 56:79, a doświadczony szkoleniowiec nie owijał w bawełnę komentując występ swoich podopiecznych.

- Jedyne co mi się ciśnie na usta to gratulacje dla gospodarzy za zwycięstwo przy czynnej pomocy mojego zespołu - zaczął Dariusz Szczubiał. I trudno się dziwić - AZS Koszalin w niedzielnym meczu grał fatalnie i przegrał szósty mecz w sezonie.

Ciężko było doszukać się pozytywów. - Wyróżnić mogę Jeszkego czy Kiwilszę za waleczność, ale to troszkę za mało, żeby powalczyć o zwycięstwo - dodaje Szczubiał.

Jego podopieczni zdobyli zaledwie 56 punktów, a to najgorszy wynik w sezonie. - Nie graliśmy dobrze w żadnym momencie. Rozpoczęliśmy z ośmioma stratami w pierwszej kwarcie, a w całym meczu było ich 26. Także po prostu byliśmy słabi, a można powiedzieć, że nawet beznadziejni - komentuje.

Taki występ nie może cieszyć przede wszystkim przed ważnym domowym meczem z GTK Gliwice. Szczubiał z drwiącym uśmiechem na twarzy znalazł jeden pozytyw przed tą konfrontacją. - Można powiedzieć, że gorzej grać nie można... Ale kto wie - stwierdził.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: mistrz! Jeszcze nikt tak nie wchodził na murawę
[color=#000000]

[/color]

Dodał jednak, że AZS to zupełnie inny zespół we własnej hali. - Nasza drużyna bardzo dużo traci na wyjazdach. Te spotkania bardzo podobnie wyglądają. Przychodzi taki moment, że tracimy kilkanaście punktów i potem tak to się toczy, że jak my doskoczymy, to rywale odskakują - wyjaśnia.

Przed starciem z beniaminkiem jest zatem nadzieja na sukces i lepszą grę. - Myślę, że u siebie będziemy inną drużyną. Liczę na to, bo inaczej nie ma co kontynuować takiej gry - kończy.

AZS legitymuje się obecnie bilansem 1 zwycięstwa i 6 porażek. GTK ma dokładnie taki sam, także będzie to bardzo istotne starcie dla obu tych drużyn.

Źródło artykułu: