Minął tydzień od ostatniej, niespodziewanej wpadki Polpharmy Starogard Gdański we własnej hali z Miastem Szkła Krosno (64:72). W sobotę Farmaceuci będą mieć idealną okazję do tego, aby zrehabilitować się przed swoimi kibicami, a ich przeciwnikiem będzie PGE Turów Zgorzelec.
Przed tym spotkaniem w obozie starogardzian panuje spora motywacja. Nikt nie wyobraża sobie powtórzenia kolejnego słabego występu. - Myślę, że mecz z drużyną z Krosna na pewno był naszym najsłabszym w tym sezonie - przyznaje Marcin Flieger. - Przeanalizowaliśmy sobie jednak, dlaczego tak było i wyciągniemy odpowiednie wnioski. Jest w nas sportowa złość, bo nie chcemy, aby takie spotkania przytrafiały się nam już więcej przed własną publicznością. Mieliśmy cały tydzień, aby wyrzucić z siebie to wszystko i mam nadzieję, że będzie to w sobotę widoczne na parkiecie - zapowiada kapitan Polpharmy.
Podopieczni Milija Bogicevica z ogromnym szacunkiem podchodzą do najbliższego przeciwnika. Nic w tym dziwnego, gdyż można pokusić się o stwierdzenie, że w sobotni wieczór na Kociewiu zmierzą się ze sobą dwie największe niespodzianki obecnego sezonu PLK. Gospodarze mają swój pomysł na zwycięstwo w tym pojedynku. Swoich przewag postarają się poszukać m.in na pozycji rozgrywającego, gdzie PGE Turów po rozstaniu się z Mylesem Mackiem ma jedynie Francisa Hana.
- Na pewno nikt się nie spodziewał przed sezonem, że Turów będzie prezentować się aż tak dobrze - nie ukrywa Flieger. - Widać, że jest tam chemia w zespole. Grają naprawdę fajną koszykówkę, są nieźli w obronie, dobrze dzielą się piłką i z tego bierze się ich dobry wynik - komplementuje rywala. - Uważam, że na pewno będzie im brakowało tego jeszcze jednego rozgrywającego - podkreśla Flieger. - Musimy wykorzystać ten fakt i zagrać na pewno bardzo agresywnie, mocno kryjąc Hana. Trzeba go troszkę pomęczyć, aby nie miał spokoju w prowadzeniu gry. To będzie jeden z czynników, na które musimy zwrócić uwagę - tłumaczy.
Marcin Flieger pod wrażeniem jest także umiejętności ofensywnych Camerona Ayersa. Według kapitana Polpharmy Starogard Gdański zatrzymanie właśnie Amerykanina może być najważniejszą rzeczą, która da kolejne zwycięstwo jego ekipie. - Ayers bardzo groźny gracz - mówi Flieger. - Potrafi wyjść po pick and rollu i seryjnie trafić. Na pewno musimy go przytrzymać, aby od początku meczu nie otworzył nam się w ataku. Mam nadzieję, że nie będzie czuł się dobrze na naszym parkiecie - śmieje się 33-latek.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot: Ten sezon ma być jeszcze lepszy. Na igrzyskach moim celem będzie medal