NBA: ósme zwycięstwo Lakers. Odrobili 19 punktów straty i pokonali Bulls

Getty Images / Sean M. Haffey  / Julius Randle
Getty Images / Sean M. Haffey / Julius Randle

Los Angeles Lakers odrobili 19 punktów straty i w jedynym meczu dnia pokonali Chicago Bulls 103:94. Jeziorowcy tym samym awansowali na ósme miejsce w Konferencji Zachodniej.

NBA tym razem nie rozpieszczało swoich fanów, we wtorek odbył się tylko jeden mecz. Wszystkie oczy sympatyków koszykówki zza oceanu skierowane były więc na Staples Center, gdzie LA Lakers podejmowali Chicago Bulls. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich fragmentów.

Jeziorowcy w pewnym momencie mieli do odrobienia nawet 19 punktów. Goście prowadzili 61:42 i byli na najlepszej drodze, by wywieźć z Hollywood zwycięstwo. Wtedy w drużynie Lakers coś drgnęło. Podopieczni Luke'a Waltona zaczęli dominować na parkiecie, czego dowodem niech będzie zanotowana przez nich seria 38-19.

Gospodarze pierwszy raz od premierowej kwarty odzyskali prowadzenie po ofensywnej zbiórce i dobitce Kentaviousa Caldwella-Pope'a, było wówczas 91:89. Później ten sam zawodnik trafił jeszcze dwie "trójki" z rzędu i sprawił, że publiczność w Staples Center oszalała z radości. Lakers utrzymali korzystny wynik do końca i triumfowali ostatecznie 103:94.

Dla purpurowo-złotych to ósmy sukces w tym sezonie, który przy dziesięciu porażkach umiejscawia ich obecnie na ósmym, premiowanym awansem do fazy play off miejscu. Jeziorowcy wyprzedzają właśnie Memphis Grizzlies (7-9), Oklahomę City Thunder (7-9), Utah Jazz (7-11) czy LA Clippers (5-11).

ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika: Walczymy o mistrzostwo

Caldwell-Pope 11 ze swoich 21 punktów zdobył w decydującej odsłonie meczu, czym zasłużył sobie z pewnością na miano cichego bohatera. Kyle Kuzma trafił 4 na 7 rzutów zza łuku i zdobył w sumie cenne 22 "oczka". Brandon Ingram dodał ich 17. Lonzo Ball zanotował osiem punktów, 13 zbiórek i cztery asysty, ale umieścił w koszu tylko 3 na 13 oddanych prób.

U Bulls szóstka zawodników zdobyła 10 lub więcej punktów. Najlepiej spisywał się Denzel Valentine, zdobywca 17 "oczek" (5/7 za trzy), dziewięciu zbiórek i czterech asyst. Co ciekawe, obie drużyny zebrały dokładnie tyle samo - po 54 piłki. Ponadto doszło też do braterskiego pojedynku, na parkiecie spotkali się bliźniacy Robin i Brook Lopezowie. W nocy ze środy na czwartek polskiego czasu odbędzie się w NBA aż 14 spotkań.

Wyniki:

Los Angeles Lakers - Chicago Bulls 103:94 (23:27, 19:29, 30:19, 31:19)
(Kuzma 22, Caldwell-Pope 21, Ingram 17 - Valentine 17, Blakeney 15, Lopez 14)

Komentarze (0)