Co prawda trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Nikola Mirotić i Zach LaVine są faktycznie najwartościowszymi koszykarzami drużyny, jednak przed sezonem zanosiło się na to, że to właśnie na ich barkach będzie spoczywał ciężar gry Chicago Bulls. Obaj jednak nie mogli grać od startu rozgrywek.
Uraz Miroticia związany był z obrażeniami, których doznał on w wyniku bójki z "kolegą" z drużyny, Bobbym Portisem. Cios wymierzony przez niego okazał się tak brzemienny w skutkach, że Czarnogórzec z hiszpańskim paszportem doznał złamania szczęki i kości policzkowej. Fred Hoiberg, trener Byków, ma nadzieję, że będzie miał Miroticia do dyspozycji najdalej w poniedziałek, w meczu przeciwko Cleveland Cavaliers.
Jeśli zaś chodzi o LaVine'a, sytuacja jest nieco trudniejsza do przewidzenia. On powraca bowiem powoli do pełni sprawności po zerwaniu więzadła krzyżowego w lewym kolanie. Kontuzji doznał, grając jeszcze w Minnesocie. Nadzieje kibiców na szybki powrót 22-latka do gry dodatkowo zostały rozbudzone po tym, jak na Twitterze pojawił się poniższy film:
Nikola Mirotic tells Zach LaVine what kind of dunk he wants. LaVine delivers the windmill. Mirotic then returns the favor with a pass to him self off the glass. Both did this after drilling 3s at various spots. #Bulls #BullsNation pic.twitter.com/TV8ZZlWoW4
— Darnell Mayberry (@DarnellMayberry) 28 listopada 2017
I choć wygląda na nim, że z LaVinem jest już wszystko w porządku, nikt nie będzie przyspieszał jego powrotu na parkiet. - On już chce wrócić, ale musimy być naprawdę ostrożni, żeby go nie przeciążyć - powiedział Hoiberg. Zresztą sam zawodnik, wraz z Miroticiem, został wysłany na treningi do zespołu będącego zapleczem Byków, czyli Windy City Bulls, wstępującego w G-League. Tam obaj mają dochodzić do pełni swojej formy. Powrót LaVine'a spodziewany jest w grudniu lub styczniu.
W Chicago już tak naprawdę wszyscy czekają na "comeback" tego duetu, gdyż w chwili obecnej Bulls, zamiast być siłą ligi, są raczej jej pośmiewiskiem. Z bilansem 3-16 drużyna z Wietrznego Miasta jest najsłabszym zespołem nie tylko Konferencji Wschodniej, ale też całej ligi.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wyjątkowe zdjęcie Ronaldo. Pochwalił się przed kibicami
[color=#000000]
[/color]