NBA: dominacja LeBrona Jamesa, trwa świetna passa Cleveland Cavaliers

Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: LeBron James w barwach Cleveland Cavaliers
Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: LeBron James w barwach Cleveland Cavaliers

Memphis Grizzlies nieoczekiwanie sprawili trochę kłopotów Cleveland Cavaliers, ale w decydujących momentach LeBron James wziął sprawy w swoje ręce i poprowadził zespół do 11. wygranej z rzędu.

W Cleveland zmierzyły się drużyny z dwoma aktualnie najdłuższymi seriami w NBA: zwycięstw - Cavaliers i porażek - Grizzlies. Wydawało się więc, że miejscowi nie powinni mieć większych problemów z dopisaniem kolejnej wygranej do swojego dorobku. Przez długi czas mecz rzeczywiście wyglądał tak, jakby mierzyły się ze sobą zespoły z dwóch różnych klas, jednak w czwartej kwarcie goście postanowili podgrzać atmosferę w hali.

Cavs prowadzili już nawet 91:72 w pewnym momencie trzeciej odsłony, ale Grizzlies wzięli się w garść i na nieco dwie minuty przed syreną kończącą mecz, nieoczekiwanie doprowadzili do remisu - 109:109. LeBron James odpowiedział tak, jak przystało na lidera. W ciągu ostatnich 82 sekund zdobył siedem punktów dla zespołu, prowadząc tym samym do triumfu - 116:111.

- Kiedy zbliża się kluczowy czas w czwartej kwarcie, moi koledzy chcą, abym wkroczył i wykonał to, co potrafię najlepiej - skomentował po zakończeniu rywalizacji LBJ. Warto podkreślić, że LeBron miał udział - zdobywał punkty lub asystował - przy 17 ostatnich punktach zdobytych przez Cavs w tym meczu

Ostatecznie James zakończył spotkanie z dorobkiem 34 punktów (13/22 FG, 8/8 FT) i 12 asyst. Double-double na poziomie 20 punktów oraz 11 zbiórek zanotował Kevin Love, J.R. Smith dołożył 17 "oczek", a Dwyane Wade wniósł 16 z ławki rezerwowych.

ZOBACZ WIDEO: "Lewy" z kolejnym golem. Powinien mieć dwa? Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Po stronie przegranych świetne zawody rozegrał Tyreke Evans, który zapisał obok swojego nazwiska 31 punktów, 12 asyst i 7 zbiórek. 27 "oczek" dołożył Marc Gasol, przekraczając tym samym barierę 10 tysięcy punktów zdobytych na parkietach ligi NBA.

Oprócz popisu LeBrona Jamesa, w nocy z soboty na niedzielę mieliśmy jeszcze kilka świetnych indywidualnych występów. Znakomity Giannis Antetokounmpo poprowadził Milwaukee Bucks do wygranej nad Sacramento Kings (109:104), zaliczając 33 punkty i 13 asyst.

Pod nieobecność Anthony'ego Davisa, wyśmienicie spisał się DeMarcus Cousins. Środkowy w ciągu 34 minut zdobył aż 38 punktów i poprowadził New Orleans Pelicans do wyjazdowej wygranej nad Portland Trail Blazers (123:116). Honoru przegranych starał się bronić Damian Lillard - 29 "oczek", jednak zabrakło mu wsparcia ze strony kolegów.

 Wyniki NBA:

Cleveland Cavaliers - Memphis Grizzlies 116:111 (28:32, 38:20, 27:30, 23:29)
(James 34, Love 20, Smith 17 - Evans 31, Gasol 27, Green 16)

Philadelphia 76ers - Detroit Pistons 108:103 (32:25, 31:22, 17:33, 28:23)
(Covington 25, Embiid 25, Redick 18 - Harris 27, Jackson 25, Drummond 14)

Milwaukee Bucks - Sacramento Kings 109:104 (33:25, 30:27, 25:24, 21:28)
(Antetokounmpo 33, Middleton 25, Bledsoe 19 - Randolph 22, Hield 19, Fox 14)

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 115:110 (34:29, 21:30, 23:21, 37:20)
(Murray 28, Lyles 18, Barton 16 - Ingram 20, Lopez 15, Randle 15)

Portland Trail Blazers - New Orleans Pelicans 116:123 (33:26, 24:34, 25:38, 34:25)
(Lillard 29, McCollum 17, Leonard 17 - Cousins 38, Moore 19, Holiday 17)

Źródło artykułu: