Są to doskonałe wieści dla kibiców drużyny z Teksasu. Kawhi Leonard spędził poza grą bardzo wiele czasu, najpierw ze względu na kontuzję, a następnie żmudne dochodzenie po niej do zdrowia. Wszystko trwało naprawdę bardzo długo, gdyż od momentu ostatniego meczu skrzydłowego w lidze, mija prawie 7 miesięcy. Nic zatem dziwnego, że kibice Ostróg oczekują comebacku swojego ulubieńca.
Już ostatnio Leonard w rozmowie z mediami podkreślał, że data jego możliwego debiutu w sezonie 2017/18, choć wówczas nie była jeszcze pewna, nadchodzi wielkimi krokami. - To było dla mnie nieco frustrujące, że nie mogłem grać. Teraz czuję się już dobrze. Wkrótce nadejdzie czas na powrót na parkiet - mówił. I będzie to dość wcześnie.
Lider San Antonio Spurs ma być desygnowany do gry w wyjazdowym spotkaniu z Phoenix Suns. Jego ekipa będzie zdecydowanym faworytem tego starcia, zwłaszcza że kilka dni temu Słońcom z rotacji wypadł z kolei ich lider - Devin Booker. Nie można jednak niestety stwierdzić ze 100-procentową pewnością, czy Leonard bankowo pojawi się na parkiecie w tym meczu.
Ostrogi dzień przed spotkaniem w Arizonie, zmierzą się w swojej AT&T Center z najlepszą aktualnie drużyną w lidze, Boston Celtics. I ten pojedynek Kawhi ma jeszcze oglądać z boku, by zadebiutować w trwającym sezonie dzień później. Ostateczna decyzja co do tego zostanie jednak dopiero podjęta.
ZOBACZ WIDEO Janusz "hayabusa" Kubski": Za "Patitkiem" ciągną się błędy młodości
[color=#000000]
[/color]
26-letni zawodnik przeszedł kilka etapów powrotu do zdrowia. Były to ćwiczenia indywidualne, gra 2 na 2, 3 na 3, późniejsze treningi z Tonym Parkerem czy byłymi graczami SAS, Timem Duncanem i Mattem Bonnerem. Dopiero po tym dołączył do zespołu, aby móc zacząć przygotowywać się na pełnych obrotach.
Kawhi Leonard z sezonu na sezon czyni olbrzymie postępy. Rozgrywki 2016/17 zakończył ze średnimi: 25,5 punktu, 5,8 zbiórki, 3,5 asysty oraz 1,8 przechwytu. Na swoim koncie posiada jedno mistrzostwo, statuetkę dla MVP finałów oraz dwa tytuły dla najlepszego obrońcy.