Czy Rosa przełamie się także w Lidze Mistrzów?

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze Rosy Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: koszykarze Rosy Radom

Sobotnia wygrana z brązowym medalistą PLK wlała w serca kibiców, sztabu szkoleniowego i samych zawodników Rosy sporo optymizmu przed środowym meczem Ligi Mistrzów z Estudiantesem Madryt. Drużyna z Radomia nie będzie faworytem, ale zagra u siebie.

Zajmująca ostatnie miejsce w bardzo silnej grupie C Basketball Champions League z bilansem 1-7 Rosa Radom nie ma już szans na awans do kolejnej fazy rozgrywek. Do rozegrania na międzynarodowej arenie ma jednak jeszcze sześć spotkań. Walczy więc o poprawę statystyk, dobre imię i lepsze morale. Te mocno się podniosły po sobotniej wygranej (96:80) z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski, brązowym medalistą minionego sezonu Polskiej Ligi Koszykówki.

W środowy wieczór podopieczni Wojciecha Kamińskiego podejmą Movistar Estudiantes Madryt. Nie będą faworytem tego meczu, lecz trzeba przypomnieć, że byli blisko pokonania drużyny ze stolicy Hiszpanii przed dwoma miesiącami. Przegrali wówczas 68:78. O końcowym rezultacie przesądziła czwarta kwarta. Ponadto Rosa wystąpiła wtedy jeszcze bez Ryana Harrowa i Daniela Szymkiewicza. Obaj są już w rotacji i stanowią ważne postaci w układance "Kamyka", co potwierdził chociażby pojedynek przeciwko "Stalówce".

- Parę rzeczy dałoby się poprawić, ale w ataku graliśmy z dużym luzem i trafialiśmy trudne rzuty. Świetnie "weszliśmy" w ten mecz - powiedział trener po zwycięstwie w Ostrowie Wielkopolskim. Wtórował mu Filip Zegzuła. - Mecz był prowadzony na wysokiej intensywności, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni, gdyż gramy dwa razy w tygodniu, i to było widać. Każdy, kto wszedł, dawał z siebie sto procent. Zagraliśmy bardzo zespołowo - 20 asyst. Cieszymy się bardzo, kolejne dwa mecze w następnych dniach przed nami - podkreślił rozgrywający.

Należy pamiętać o tym, iż Estudiantes ma spore szanse na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów i starcia w hali MOSiR-u w Radomiu z pewnością nie odpuści. Podopieczni Salvy Maldonado zajmują szóstą lokatę w tabeli z bilansem 4-4.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Co rysuje Robert Lewandowski?
[color=#000000]

[/color]

W środowy wieczór nie wystąpi jeszcze kontuzjowany Jarosław Trojan. Do dyspozycji Kamińskiego będzie natomiast Robert Witka, który co prawda znajdował się w składzie na ostatnie mecze, ale nawet na sekundę nie pojawił się na parkiecie. - Mimo swoich kłopotów kadrowych, zaczynamy odnajdywać swój rytm. Szczególnie w ataku nasza gra wygląda nieźle, więc będziemy chcieli ten trend podtrzymać - zapowiada szkoleniowiec Rosy.

Gospodarze chcą sprawić swoim kibicom pierwszy z prezentów przed świętami Bożego Narodzenia. W zmaganiach Ligi Mistrzów na boisku po raz kolejny zaprezentują się w drugim tygodniu stycznia. W sobotę zaś zagrają w ramach PLK.

Rosa Radom - Movistar Estudiantes Madryt / środa, 20.12.2017 / godz. 18:30

Komentarze (0)