W półfinale Lietuvos Rytas Wilno podejmował drużynę ASK Ryga. Niewątpliwie faworytem byli podopieczni Rimasa Kurtinaitisa, którzy na początku kwietnia triumfowali w rozgrywkach Pucharu Europy.
Łotewski team znacząco odstawał od ekipy ze stolicy Litwy. Już pierwsza kwarta potwierdziła dominację Lietuvosu. Zespół z Wilna zaaplikował swojemu przeciwnikowi 22 punkty, tracąc zaledwie 12 "oczek". Również w kolejnej odsłonie lepiej prezentowali się gracze Lietuvosu, którzy do swojej 10-punktowej przewagi dopisali 7 "oczek". Tym samym po pierwszej połowie meczu było już 50:33. Po długiej przerwie wileński klub kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie, i to ostatecznie on awansował do finałowego pojedynku. Mecz zakończył się rezultatem 85:76. Rewelacyjne zawody w trykocie wicemistrzów Litwy rozegrał Milko Bjelica, który na swoje konto zapisał 19 punktów.
W drugim półfinale rywalem Żalgirisu Kowno była ekipa Tartu Rock. Także i w tym starciu górą byli faworyci, czyli ekipa Mistrzów Litwy, która wygrała całe spotkanie 83:74.
Z wielkim impetem zawody rozpoczęli podopieczni Indreka Visnapuu'a. Estoński zespół był nadzwyczaj skuteczny w pierwszej odsłonie, i to pozwoliło im na wywalczenie sporej przewagi. Już po 10 minutach gry Żalgiris przegrywał różnicą 9 "oczek". Dominacja Tartu nie trwała jednak zbyt długo. Przebudzenie kownian miało miejsce w drugiej partii pojedynku. Koszykarze dowodzeni przez Gintarasa Krapikasa zacieśnili szyki obronne i ruszyli do kontrofensywy. Wystarczyła zaledwie jedna "ćwiartka" aby całkowicie zredukować deficyt. Po pierwszej połowie na tablicy świetlnej widniał wynik 44:44. Po długiej przerwie wciąż lepszą dyspozycję utrzymywali gracze Żalgirisu. Mistrzowie Litwy nie zagrali co prawda już tak skutecznie jak w II kwarcie, ale w IV odsłonie świetnie zatrzymali rywala. Defensywa na wysokim poziomie była niewątpliwie kluczem do sukcesu tego teamu. Dainius Salenga był niewątpliwie najsilniejszym ogniwem zespołu Krapikasa w tym pojedynku. Reprezentant Litwy zdobył 22 punkty, zebrał 3 piłki i miał 3 asysty.
W wielkim finale zmierzyły się więc ze sobą dwa litewskie zespoły. Wicemistrz - Lietuvos Rytas Wilno - podejmował Mistrza - Żalgiris Kowno. Mecz nie dostarczył zbyt wielu emocji, bowiem podopieczni R. Kurtinaitisa całkowicie zdominowali ten pojedynek.
Zarówno pierwsza jak i druga kwarta zapowiadały niezwykle wyrównany bój. Obie ekipy - co ciekawe - skupiły się na ofensywie. W pierwszej połowie o 3 "oczka" w swoim dorobku mieli gracze Lietuvosu Rytas Wilno. Przełomowa dla losów tego spotkania była trzecia odsłona. W niej istnieli tylko i wyłącznie zawodnicy ze stolicy. Niesamowicie spisywał się Chuck Eidson. Amerykanin był wręcz nie do zatrzymania, i trafiał niemal za każdym razem. Żalgiris miał olbrzymie problemy z umieszczeniem piłki w koszu. W przeciągu 10 minut zdołał uzbierać zaledwie 6 punktów. Lietuvos natomiast zachował swoją wysoką skuteczność z pierwszej połowy pojedynku. Ostatecznie przed IV odsłoną deficyt kownian wynosił aż 20 "oczek"! Już wówczas wyłoniony został zwycięzca tego spotkania. Drużyna Gintarasa Krapikasa miał już bowiem czysto matematyczne szanse na odniesienie końcowego sukcesu. Matematyka nie podziałała, bowiem wciąż lepiej spisywali się triumfatorzy ostatniej edycji Pucharu Europy. Również czwarta partia padła ich łupem (22:19), a w ostatecznym rozrachunku również cały mecz wygrał właśnie Lietuvos 97:74.
Warto nadmienić o kapitalnym wręcz meczu w wykonaniu Eidsona. Zawodnik ten rzucił Żalgirisowi 41 punktów! Prócz tego Amerykanin w swoich statystykach zapisał 8 zbiórek i 8 asyst! Niewiele więc zabrakło mu do triple-double. Silnym punktem wileńskiego teamu był także Mindaugas Lukauskis, autor 14 "oczek". Natomiast w ekipie z Kowna najwięcej punktów uzbierał - podobnie jak w półfinale - Dainius Salenga - 26.
Rozgrywki Ligi Bałtyckiej odbyły się po raz piąty. Warto odnotować, że we wszystkich finałach doszło do wewnętrznej rywalizacji pomiędzy Lietuvosem a Żalgirisem. Do tej pory był remis - dwukrotnie triumfowali gracze z Wilna, dwukrotnie z Kowna. Jednak tegoroczna wygrana Lietuvosu sprawiła, że drużyna ta po raz trzeci w historii sięgnęła po tytuł najlepszego zespołu Ligi Bałtyckiej.
Lietuvos Rytas Wilno - Żalgiris Kowno 97:74 (26:25, 26:24, 22:6, 23:19)
(Eidson 41, Lukauskis 14, Petravicius 13 - Salenga 26, Jankunas 11, Klimavicius 10)