To miał być spacerek dla zespołu mistrza Polski. Stelmet Enea BC Zielona Góra do meczu z Treflem Sopot przystąpił w świetnych humorach, opromieniony zwycięstwem w świetnym stylu nad Besiktasem Stambuł.
Podopieczni Andreja Urlepa wyszli z myślą, że mecz z Treflem Sopot uda się wygrać bez większego wysiłku. I to... okazało się zgubne. Szybko się przekonali, że goście nie zamierzają się położyć przed mistrzem.
Sopocianie dowodzeni przez Obiego Trottera grali poukładaną koszykówkę, wykorzystując spore luki w defensywie zielonogórzan. Kolejne proste błędy w obronie doprowadzały do szału słoweńskiego szkoleniowca, który ze złości tupnął kilka razy nogą o parkiet. Nic dziwnego - jego podopieczni w pierwszej połowie dali Treflowi zdobyć aż... 57 punktów. W przerwie w szatni mistrza Polski było bardzo głośno. Tak głośno w tym sezonie jeszcze nie było. Słoweniec dał jasno do zrozumienia zawodnikom, co sądzi o takiej grze.
- Trener miał mnóstwo uwag do naszej gry. Myślę, że to poskutkowało, bo w drugiej połowie zaczęliśmy grać znacznie szybciej, agresywniej i skuteczniej. Doprowadziliśmy nawet do wyrównania, ale w końcówce lepszy okazał się Trefl, który trafił kilka szalonych rzutów z dystansu. Nie mogliśmy za wiele zdziałać - mówi Vladimir Dragicević, autor 37 punktów.
- Trefl zagrał podobnie jak my z Besiktasem. Nikt na nich stawiał, a oni pokazali, że umieją grać w koszykówkę. To nie jest przypadkowa drużyna. Dylewicz, Trotter, Karolak - to świetni gracze. Trafiali z dystansu na niesamowitym procencie - chwali rywali Czarnogórzec.
To była pierwsza porażka Stelmetu Enei BC pod wodzą Andreja Urlepa. Wydaje się, że taka przegrana ostudzi nieco głowy koszykarzy, zmotywuje do jeszcze cięższej pracy na treningach przed środowym meczem z Sidigas Avellino w Basketball Champions League. - Na pewno będziemy dużo pracować nad obroną - podkreśla Dragicević.
Nie ma co ukrywać, że zielonogórska defensywa szwankuje, jest do poprawy. Mistrzowie Polski tracą za dużo punktów. Do tej pory udawało im się przerzucić rywali, ale na Trefla okazało się to za mało. To dobra lekcja przed kolejnymi spotkaniami.
ZOBACZ WIDEO Legia przegrała z Barceloną - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]
Mimo przegranego życzę Łukaszowi wspaniałej koszykówki i wszystkiego najlepszego w życiu osobistym.