Trefl ograł Stelmet, a będzie jeszcze mocniejszy

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Artur Mielczarek
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: Artur Mielczarek

Skład Trefla Sopot będzie mocniejszy przed najważniejszą częścią sezonu. Do zespołu ma wrócić Artur Mielczarek, trwają także rozmowy na temat wzmocnienia pozycji silnego skrzydłowego. Jedną z opcji jest Grzegorz Kulka.

W sobotę zespół Trefla Sopot sensacyjnie pokonał Stelmet Enea BC Zielona Góra 94:90. Ograć mistrza Polski we własnej hali to spory wyczyn, tym bardziej, że sopocianie w tym meczu grali bez Artura Mielczarka i zmiennika na pozycji silnego skrzydłowego.

37-letni Filip Dylewicz spędził przez to na parkiecie aż... 38 minut. Doświadczony skrzydłowy wypadł znakomicie - zdobył 20 punktów (6/11 z gry) i miał siedem zbiórek.

- Podobało mi się, jak Filip walczył przez całe spotkanie. Nie narzekał, że grał taką liczbę minut. Pokazał charakter. W pierwszej połowie swoje zrobił Marcin Stefański, który zastąpił Steve'a Zacka, który miał problemy z faulami - mówi Marcin Kloziński.

Trefl do następnego spotkania z Polpharmą Starogard Gdański ma przystąpić już z Mielczarkiem, który w ostatnich tygodniach leczył kontuzję. Niewykluczone, że zespół wzmocni także nowy zawodnik na pozycję numer "cztery".

Opcji jest kilka. Jedną z nich jest Grzegorz Kulka, który jest związany umową z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Toczą się rozmowy na linii Trefl-Stal-Kulka ws. powrotu zawodnika do Sopotu. Na dniach sytuacja ma się wyjaśnić. Jeśli nie Kulka, to klub ma inne propozycje. Agenci przysłali kilka ofert. - Rozmawiamy, prowadzimy negocjacje. Sezon jest długi i chcemy zabezpieczyć się na wypadek kontuzji - podkreśla Kloziński.

Trefl Sopot z bilansem 8:9 zajmuje 12. miejsce w tabeli PLK, jednak do będącej na szóstym miejscu Rosy Radom traci... zaledwie jedno zwycięstwo.

ZOBACZ WIDEO: Jędrzej Dobrowolski: Rzuciłem się w dół jak wariat. Mój sport to ekstremum!

Komentarze (0)