[tag=2464]
Chris Paul[/tag] po raz pierwszy od czasu opuszczenia Los Angeles Clippers zagrał przeciwko swojemu byłemu klubowi. W nocy z poniedziałku na wtorek rozgrywający zdobył 19 punktów, ale jego Houston Rockets musieli uznać wyższość rywali - 102:113. Rywalizacja wzbudziła jednak wiele emocji nie tylko wśród kibiców, ale także pośród zawodników.
W końcówce spotkania doszło do starcia pomiędzy Blakem Griffinem a Trevorem Arizą, zawodnicy wymienili między sobą kilka ostrych słów, po czym sędziowie zdecydowali się wyrzucić obu z gry. Gorąco było także pomiędzy Griffinem a trenerem Rockets. Mike D'Antoni prowokował gracza rywali, a ten nie pozostawał mu dłużny.
Napięcie nie ustało jednak wraz z syreną kończącą mecz. Jak doniosły amerykańskie media, Chris Paul, Trevor Ariza, James Harden oraz Gerald Green po zakończeniu tylnym wejściem wtargnęli do szatni Clippers, ale ochrona zdążyła zainterweniować, zanim doszło do jakichkolwiek scen.
- Byliśmy tam, gdzie powinniśmy być, czyli w naszej szatni. Nie mamy wpływu na to, co robią inni. Byliśmy na naszych miejscach i to wszystko. To ich powinniście pytać - skomentował zajście Griffin.
Liga NBA nie toleruje tego typu zachowań, więc niewykluczone, że wyciągnie odpowiednie konsekwencje wobec koszykarzy. Jeśli tak się stanie, posypią się kary finansowe, a być może także i zawieszenia.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #9. Czy trenerzy i piłkarze wiedzą jak działa system VAR?