Mistrzowie Polski mają wszystko w swoich rękach. Jeszcze kilka tygodni temu taki scenariusz był nie do pomyślenia. Andrej Urlep odmienił jednak Stelmet Enea BC Zielona Góra, który gra teraz jak prawdziwa drużyna. Zielonogórska maszyna włączyła w Lidze Mistrzów piąty bieg. - Byliśmy już w bardzo trudnej sytuacji - mówił słoweński szkoleniowiec.
Zwycięstwa z liderem Besiktasem Stambuł oraz Sidigas Avellino pozwoliły drużynie wrócić do gry. Kluczowa może okazać się szczególnie wygrana z Włochami, z którymi podopieczni Urlepa mają teraz lepszy bilans. - Rozpoczęliśmy ten mecz z dobrą energią. Zwyciężyliśmy, ponieważ graliśmy jak prawdziwa drużyna, z dużą walką - podkreślał Słoweniec.
Czwarte miejsce jest realne
Sytuacja w grupie D jest klarowna. Besiktas, Nanterre i Nymburk są już praktycznie pewni awansu. O czwarte miejsce, które również daje przepustkę do kolejnej rundy walczą natomiast: Ostenda, Stelmet, Avellino, Telekom oraz Aris. Rywalizacja będzie bardzo zacięta.
- Gramy jak zespół. Dzielimy się piłką, dlatego wygrywamy. Polegamy na sobie. Wszystkie założenia, które sobie zakładamy w szatni, realizujemy na boisku - tłumaczył lider drużyny Vladimir Dragicević.
Czarnogórzec może liczyć na wiele ciekawych ofert, jednak nie zamierza opuszczać Stelmetu Enei BC. W rozmowie z Karolem Waśkiem podkreślił jasno: - Czuję się znakomicie w Zielonej Górze. To jest mój drugi dom. Cieszę się, że kibice mnie lubią, darzą sympatią. Dla mnie to duża sprawa, że skandują moje nazwisko w trakcie meczu.
Tylko jeden problem
Z obozu Stelmetu płyną również te gorsze informacje. Problemy ze zdrowiem ma James Florence, który zmaga się z wysoką gorączką. W poniedziałek nie trenował i we wtorek z pewnością nie będzie w pełni dyspozycji.
W pierwszym meczu obu drużyn nieco lepszy okazał się mistrz Belgii, który wygrał różnicą czterech punktów (82:78). Duże problemy pod koszem sprawiał wtedy Nigeryjczyk Tonye Jekiri - zdobywca 12 punktów i 8 zbiórek. 20 "oczek" z kolei zdobył Amerykanin Chase Fieler.
Idealnym rozwiązaniem byłoby zwycięstwo Stelmetu różnicą minimum pięciu punktów. Przy korzystnym bilansie innych meczów, koszykarze Urlepa już po tej kolejce mogliby wskoczyć na upragnione czwarte miejsce. Pierwszy krok muszą zrobić jednak mistrzostwie Polski. Teraz albo nigdy.
Wtorkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 18:30. Transmisję przeprowadzi telewizja Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #10: Krychowiak? Kapitalna informacja! O to chodziło