NBA: nie ma mocnych na Utah Jazz. Niesamowity debiutant nadal w gazie

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Donovan Mitchell
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: Donovan Mitchell

Nikt nie ma obecnie dłuższej serii zwycięstw niż Utah Jazz. Mimo że wciąż są pod kreską w Konferencji Zachodniej, to zadziwiają całe NBA. Drużyna z Salt Lake City wygrała właśnie 10. kolejne spotkanie.

Jazzmani pokazali charakter w starciu z San Antonio Spurs. W czwartej kwarcie przegrywali jeszcze 70:83, ale dzięki świetnemu finiszowi triumfowali 101:99. Ostatnie słowo należało oczywiście do niesamowitego debiutanta, Donovana Mitchella. Snajper gospodarzy zdobył pięć ostatnich punktów dla swojego zespołu, notując w sumie 25 oczek, siedem zbiórek i pięć asyst. Równo z końcową syreną za trzy przymierzył Manu Ginobili, jednak jego próba nie doszła celu.

Zespół trenera Quina Snydera wygrywa mecz za meczem, mimo że kontuzjowany wciąż jest Ricky Rubio. Ciężar gry na swoje barki bierze za niego Joe Ingles, który w dwóch ostatnich spotkaniach notował punktowe rekordy kariery. Australijczyk miał 20 oczek, siedem zbiórek i pięć asyst, a doświadczony Derrick Favors dołożył 19 punktów i osiem zbiórek.

10-0 w ostatnim czasie nadal nie daje Jazzmanom pozycji gwarantującej grę w play-off. Z bilansem 29-28 są dopiero na 10. miejsce na Zachodzie, osiągając pozytywny bilans po raz pierwszy od dwóch miesięcy. Wydaje się, że seria zwycięstw może zostać przedłużona, bowiem w środę Jazz ugoszczą Phoenix Suns, którzy są drugą najgorszą drużyną w NBA.

Po sześcioletniej przerwie chcą zagrać w play-off i są na najlepszej drodze, aby to osiągnąć. Philadelphia 76ers wygrała czwarty mecz z rzędu i po raz kolejny zgłosiła swoje aspiracje do gry o najwyższe cele w Konferencji Wschodniej. Szóstki nie dały szans New York Knicks, triumfując 108:92.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kibic wbiegł na murawę po "selfie". Reakcja piłkarza zaskakuje

Dario Saric zdobył 24 punkty dla zwycięzców, ale cichym bohaterem okazał się rezerwowy T.J. McConnell. Dość niespodziewanie skompletował on triple-double w postaci 10 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst. - To doskonały przykład, że upartością, ciężką pracą i konsekwencją można osiągnąć wiele - przyznał trener Brett Brown o zawodniku, który nie został wybrany w drafcie trzy lata temu.

Sixers z bilansem 29-25 zajmują 7. miejsce na Wschodzie z bezpieczną przewagą nad Detroit Pistons. Dłuższą serią zwycięstw w konferencji mogą pochwalić się tylko liderzy Toronto Raptors - niepokonani od pięciu spotkań.

Phoenix Suns to pierwszy zespół w tym sezonie, który osiągnął granicę 40. porażek. Słońca nie miały nic do powiedzenia w starciu z Golden State Warriors, przegrywając aż 83:129. Stephen Curry zdobył dla mistrzów NBA 22 punkty.

Co ciekawe, podczas meczu trener Wojowników Steve Kerr nie udzielał się podczas przerw na żądanie. Odsuwał się na bok, a zawodnicy sami obmyślali taktykę i plan gry na najbliższe akcje. Najwięcej do powiedzenia mieli kontuzjowani: Draymond Green oraz Andre Iguodala.

Wyniki:

Detroit Pistons - New Orleans Pelicans 103:118 (31:32, 21:28, 28:35, 23:23)
(Griffin 22, Bullock 14, Drummond 13 - Davis 38, Holiday 21, Mirotić 21)

Philadelphia 76ers - New York Knicks 108:92 (31:21, 26:34, 29:24, 22:13)
(Sarić 24, Redick 18, Embiid 17 - Beasley 22, Lee 18, Kanter 17)

Brooklyn Nets - Los Angeles Clippers 101:114 (22:34, 29:32, 16:24, 34:24)
(Russell 16, Harris 16, Crabbe 15 - Williams 20, Rivers 17, Gallinari 16)

Chicago Bulls - Orlando Magic 105:101 (30:27, 23:24, 24:20, 28:30)
(Markkanen 21, Portis 19, LaVine 18 - Hezonja 24, Fournier 22, Simmons 14)

Utah Jazz - San Antonio Spurs 101:99 (25:22, 29:26, 15:29, 32:22)
(Mitchell 25, Ingles 20, Favors 19 - Anderson 16, Gasol 15, Green 13)

Golden State Warriors - Phoenix Suns 129:83 (25:24, 37:21, 37:26, 30:12)
(Curry 22, Casspi 19, Durant 17 - Payton 29, Warren 14, Chandler 8)

Źródło artykułu: