Andrej Urlep: AS Monaco jest do pokonania

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Andrej Urlep

Przed Stelmetem Eneą BC Zielona Góra dwumecz z AS Monaco w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Francuzi w obecnym sezonie Basketball Champions League przegrali tylko jedno spotkanie. - To nie jest drużyna nie do pokonania - mówi Andrej Urlep.

Zespół AS Monaco wygrał zmagania w grupie A, notując bilans 13 zwycięstw, przegrywając przy tym zaledwie jedno spotkanie. Teraz na drodze Francuzów stanie Stelmet Enea BC Zielona Góra - czwarta drużyna grupy D. Pierwszy mecz 1/8 finału rozgrywek już w najbliższy wtorek.

- Wszyscy wiemy, że zagramy z bardzo mocnym zespołem, który miał najlepszy bilans w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Przegrali jeden, ostatni mecz, który w ogóle nie miał znaczenia. Bardzo ich szanujemy, ale AS Monaco to nie jest drużyna nie do pokonania. Znamy ich mocne i słabe strony. Postaramy się zrobić wszystko, by z nimi zwyciężyć. O triumf będzie trudno, ale jeśli zagramy na maksimum swoich możliwości, mamy szansę wygrać mecz - uważa Andrej Urlep.

W ostatnim czasie kilku zawodników Stelmetu Enei BC borykało się z kontuzjami. Martynas Gecevicius mocno wybił palec, Edo Murić znów skręcił kostkę. We wtorek Urlep będzie mógł skorzystać ze wszystkich koszykarzy. - Zawsze są jakieś problemy, drobne urazy, bo jesteśmy dużą grupą. Trenujemy w kontakcie. Jest jednak w porządku, wszyscy zagrają - zdradza Słoweniec. Z AS Monaco wystąpi także powracający do koszykówki Boris Savović. - Normalnie trenuje i jest wszystko dobrze. Widać u niego trochę przerwę od gry i treningów, ale powoli wraca do swojej dyspozycji - komentuje.

Powrót Savovicia wymusił rozstanie mistrzów Polski z Nikolą Markoviciem. - Mieliśmy siedmiu obcokrajowców, a w składzie jest miejsce dla tylko sześciu zawodników zagranicznych. Zawsze któryś byłby poza kadrą. Marković już wcześniej narzekał na zbyt mało minut, mówił że nie czuje pewności. Po powrocie Savovicia minut byłoby jeszcze mniej. Transfer był dla niego najlepszą opcją - tłumaczy Urlep.

Jednym z elementów przygotowań do pojedynku z AS Monaco był sparing ze Spójnią Stargard. W planach był jeszcze mecz kontrolny z BK Pardubice, jednak ten, z powodu uszkodzonej tablicy, nie odbył się. - Sparing był dlatego, że ostatni mecz graliśmy dwa tygodnie temu. Chcieliśmy sprawdzić się w dwóch spotkaniach, ale niestety pojedynek z BK Pardubice nie doszedł do skutku. W sparingu ze Spójnią chcieliśmy sprawdzić, na jakim etapie jest Savović - wyjaśnia opiekun biało-zielonych.

Na rewanżowy pojedynek do Księstwa Monako Stelmet Enea BC poleci wspólnie z kibicami czarterem. - Czarter to świetna rzecz. Drużyna nie będzie snuć się po lotniskach. To najlepsza możliwość, by oszczędzać siły zawodników. Wszyscy doceniamy to, co zrobił klub. W marcu i kwietniu czeka nas wiele meczów, więc jakiekolwiek oszczędzanie energii jest ważne - kończy Urlep.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO Złoty gol Dybali. Juventus Turyn ograł Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (8)
avatar
Asfodel - nie karmię trolli
5.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tylko grajcie cały mecz tak, jak z nami 4 kartę bo inaczej to Monaco zmiecie was z powierzchni ziemi. 
avatar
Tylko_Apator
5.03.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Night co ty mówisz glik do jeden z najlepszych piłkarzy Monako 
avatar
Henryk
5.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Panie Trenerze Urlep wiara czyni cuda, Enea Stelmet BC da radę ! 
avatar
spajderdog
5.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Niech sobie żartów nie robi. Monako ma silną obrone z Glikiem a oni chcą tam wygrąc. Monaco jest w tabeli za PSG