Podobnie jak w całej serii, mecz numer siedem pomiędzy Atlantą Hawks a Miami Heat nie przyniósł żadnych emocji. Od początku było wiadome, że drużyny która pierwsza osiągnie prowadzenie, dowiezie je do samego końca. Swój dzień miał w końcu Joe Johnson, lider Jastrzębi. W poprzednich spotkaniach tylko raz przekroczył granicę 20 punktów, głównie za sprawą szczelnej defensywy Miami. Tym razem 28-letni strzelec trafiał jak natchniony, notując 27 punktów. Aż sześć razy dziurawił kosz Żaru rzutami z obwodu. Początkowo nie zanosiło się jednak na tak dobrą passę, ponieważ Johnson przestrzelił pierwsze pięć rzutów w meczu. - Po prostu starałem się być bardziej agresywny. Przed długi czas nie trafiałem trójek z takiej odległości. Postanowiłem jednak o tym zapomnieć i robić swoje. Kiedy zacząłem trafiać, to wpadłem w rytm - przyznał Johnson.
Atlanta awansowała do półfinału konferencji po raz pierwszy od 10 lat. Cała seria z Miami była bardzo dziwna, ponieważ najbardziej wyrównany mecz zakończył się 10-punktowym zwycięstwem jednej z drużyn! Kto wie jakby potoczyły się losy tej potyczki, gdyby nie problemy z plecami Dwyane Wade’a oraz słabsza postawa jego kolegów z zespołu. "Flash" zdobył 31 punktów, lecz mimo porażki, szukał pozytywnych stron zakończonego właśnie sezonu. - Jestem bardzo zachęcony tym sezonem. Przed rokiem wygraliśmy 15 meczów, teraz aż 43. Udało się także rozegrać aż siedem spotkań w play off z Atlantą. Są więc podstawy do dalszej budowy - przyznał Wade. Atlanta już w najbliższy wtorek rozpocznie zmagania w drugiej rundzie play off, a ich przeciwnikiem będzie Cleveland Cavaliers.
W niedzielny wieczór rozpoczął się także pierwszy półfinał Zachodu. W Pepsi Center, Denver Nuggets pokonali Dallas Mavericks i objęli prowadzenie 1:0. Początkowo zapowiadało się na wyrównany pojedynek, ponieważ Dirk Nowitzki raz za razem dziurawił kosz gospodarzy. W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić koszykarze z Kolorado, prowadzeni niespodziewanie przez Nene. Brazylijczyk zapisał na swoim koncie 24 punkty, co jest jego rekordem życiowym w play off. W drugiej połowie zaczęli także punktować Carmelo Anthony i J.R. Smith.
- Melo miał problemy z faulami, więc musieliśmy znaleźć inną, pewną opcję w ataku. Dostaliśmy ją od Nene. Zbilansowany zespół jest naszą silną stroną. W drugiej połowie Melo i J.R. Smith powrócili do gry, a nasza defensywa była fantastyczna - powiedział George Karl, szkoleniowiec Nuggets. Miejscowi prezentowali bardzo kolektywną koszykówkę, kończąc zawody z 28 asystami. Co więcej, w ostatniej kwarcie zaproponowali twardą i szczelną defensywę, która zmusiła gości do popełnienia aż 20 strat. Nowitzki, najlepszy wśród pokonanych, zdobył 28 punktów i 10 zbiórek. Kolejny mecz we wtorek, ponownie w Denver.
Atlanta Hawks - Miami Heat 91:78
(J. Johnson 27, J. Smith 21, F. Murray 15 - D. Wade 31, M. Beasley 17, U. Haslem 14 (13 zb))
Stan rywalizacji: 4:3 dla Atlanty Hawks
Denver Nuggets - Dallas Mavericks 109:95
(Nene 24, C. Anthony 23, J.R. Smith 15 - D. Nowitzki 28 (10 zb), J. Kidd 15, J. Howard 15)
Stan rywalizacji: 1:0 dla Denver Nuggets