Tylko 14 minut Vladimira Dragicevicia. Czarnogórzec ma problemy ze zdrowiem

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Vladimir Dragicević (z lewej) i Przemysław Zamojski (z prawej)
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Vladimir Dragicević (z lewej) i Przemysław Zamojski (z prawej)

Vladimir Dragicević całą pierwszą połowę meczu z Asseco Gdynia przesiedział na ławce rezerwowych. Później wszedł na boisko, choć zmagał się z dużym bólem. Zagrał na własne życzenie. Zdobył 18 punktów, ale drużyna sensacyjnie przegrała.

- Po meczu z Legią w ogóle nie trenowałem z drużyną z powodu kontuzji pięty. Miałem w ogóle nie grać z Asseco Gdynia - mówi nam Vladimir Dragicević.

Ostatecznie Czarnogórzec na boisku się pojawił, ale dopiero w drugiej połowie. Pierwsze dwie kwarty przesiedział na ławce rezerwowych.

- W przerwie trener zapytał mnie, czy jestem w stanie wejść i pomóc drużynie. Powiedziałem, że spróbuję, choć ból mi doskwierał - objaśnia Dragicević, który grał na środkach przeciwbólowych

Koszykarz na parkiecie spędził 14 minut. W tym czasie zdobył 18 punktów, trafiając 8 z 9 rzutów z gry. Był najskuteczniejszym graczem Stelmetu Enei BC Zielona Góra. Nie uchronił jednak drużyny od sensacyjnej porażki (86:93).

Na razie nie wiadomo, jak poważne są problemy zdrowotne Dragicevicia. W poniedziałek Czarnogórzec w jednej z klinik medycznych przejdzie szczegółowe badania.

Następne spotkanie Stelmet Enea BC zagra w sobotę z TBV Startem Lublin.

ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald zachwycony Kamilem Stochem. "Osiągnął poziom, który jest szaleństwem"

Źródło artykułu: