Trefl w Gliwicach odniósł 16. wygraną w sezonie i pozostaje w grze o miejsce w ósemce. Na Śląsku o triumf jednak łatwo nie było - GTK po bardzo dobrej dla siebie drugiej kwarcie prowadziło do przerwy.
Co zapewniło sukces sopocianom? - W drugiej połowie była lepsza defensywa i przede wszystkim lepsza kontrola tempa gry. To pomogło odrobić straty i przejąć to spotkanie - wyjaśnia Marcin Kloziński, szkoleniowiec zespołu z Trójmiasta.
Po przerwie mocno do pracy zabrał się przede wszystkim Obie Trotter, który zaliczył 18 punktów, 14 asyst, 7 przechwytów i 5 zbiórek. Pod koszem dominował z kolei Steve Zack - 24 "oczka", 14 zbiórek i 5 bloków. Liczby obu Amerykanów są imponujące.
- Liczba asyst najlepiej pokazuje, jak dobrze zespołowo zagraliśmy. Była dobra egzekucja w ataku, a w drugiej połowie doszła solidna defensywa, której brakowało przed przerwą. Trener w szatni dał nam jasno do zrozumienia, że bez dobrej obrony nie wygramy - komentuje mecz Zack.
Czasu na świętowanie w obozie Trefla nie ma za dużo. - Nie chcemy się za dużo nad tym rozwodzić. Czekają nas kolejne trudne i bardzo ważne spotkania - dodaje Kloziński.
Szkoleniowiec sopocian doskonale zdaje sobie sprawę z tego co mówi. Wygrana jego drużyny w Gliwicach była niemal obowiązkiem, bo finisz rundy zasadniczej jest kosmicznie trudny dla Trefla. Na zespół z Trójmiasta czeka teraz pojedynek z liderem i wiceliderem, czyli Anwilem Włocławek (dom) i Polskim Cukrem Toruń (wyjazd).
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #19. "Heynckesowi należy się flaszka. Za to, że Lewandowski nie grał"