NBA: Bucks pokonali Celtics, będzie siódmy mecz! Świetny występ Antetokounmpo

Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo

Milwaukee Bucks uciekli spod topora, pokonali Boston Celtics 97:86 i o tym, kto awansuje do następnej rundy zadecyduje siódmy mecz. Świetnie spisał się Giannis Antetokounmpo.

Będzie siódmy mecz! Milwaukee Bucks stanęli na wysokości zdania, znów obronili własny parkiet i wyrównali serię do stanu 3-3. Drużynę z Wisconsin do triumfu, przedłużającego nadzieje o awansie do półfinału Konferencji Wschodniej poprowadził świetnie dysponowany Giannis Antetokounmpo. 23-latek zdobył 31 punktów, zebrał 14 piłek i uzbierał cztery asysty. Boston Celtics nie znaleźli na to odpowiedzi.

Podopieczni Brada Stevensa mieli przede wszystkim olbrzymie kłopoty z trafianiem rzutów, umieścili w koszu zaledwie 30 na 81 oddanych. Słabszy dzień przeciwników momentalnie wykorzystali Bucks, którzy w pewnym momencie prowadzili 57:46. Ale Celtics to drużyna z dużym charakterem, nie zamierza odpuszczać, nawet w takich okolicznościach. Potrafili odrobić straty w czwartym meczu w Milwaukee (choć ostatecznie skapitulowali), ta sztuka prawie udała im się także tym razem. W każdym razie fani w hali Bradley Center zmarli.

Kiedy skrzydłowy Celtów, Marcus Morris trafił zza łuku, Bucks cały czas prowadzili, ale już tylko 80:78. Chwilę później szalenie ważny rzut, także za trzy, zaaplikował jednak Malcolm Brogdon. Zrobiło się 84:78, Brad Stevens poprosił o przerwę, ale jego podopieczni nie zdołali już znaleźć remedium na postawę rywali. O to, aby w końcówce Kozłom nie stało się nic złego zadbał Giannis Antetokounmpo. Ten w niewiele ponad cztery ostatnie minuty spotkania zdobył osiem na 13 punktów drużyny. Gospodarze ostatecznie zwyciężyli 97:86.

- Pod koniec wszystko zależało tak naprawdę od siły woli i czy naprawdę tego pragnęliśmy. Starałem się przeprowadzać dobre akcje, być agresywnym - mówi Antetokounmpo. - To wielka sprawa, staliśmy się prawdziwym zespołem. Wygraliśmy szósty mecz, teraz przed nami olbrzymia szansa - kończy. Decydujące spotkanie odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek o godzinie 2:00 czasu polskiego.

U Celtics 22 punkty uzbierał Jayson Tatum, a 16 miał ich Terry Rozier. Marcus Smart w 26 minut, które spędził na parkiecie, rzucił tylko sześć "oczek". Rozier zza łuku trafił ponadto zaledwie 4 na 12 oddanych prób, a cały zespół miał w tym elemencie 10 na 36, czyli 28-procent skuteczności. Celtics przegrali też walkę pod tablicami w stosunku 39-48. Czy u siebie w TD Garden uda im się rozstrzygnąć tę rywalizację na własną korzyść? Odpowiedź poznamy już wkrótce.

Wynik:

Milwaukee Bucks - Boston Celtics 97:86 (22:24, 26:15, 26:26, 23:21)
(Antetokounmpo 31, Middleton 16, Brogdon 16 - Tatum 22, Rozier 16, Brown 14, Morris 14, Horford 10)

Stan rywalizacji: 3-3

ZOBACZ WIDEO Konoplianka brylował na skrzydle, Schalke sensacyjnie straciło punkt przez bramkarza [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
(Milwaukee Bucks – Boston Celtics) – zabrakło większego wkładu punktowego Horforda. Boston dzielnie walczy z przeciwnościami losu ale Milwaukee nie sprzeda tanio skóry.