NBA: kolejny trener bez pracy. Rozeszły się drogi Budenholzera i Hawks

Skończyła się misja Mike'a Budenholzera jako trenera Atlanty Hawks. Obie strony doszły do porozumienia w sprawie rozwiązania umowy.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Mike Budenholzer East News / Mike Budenholzer
5 lat - właśnie tyle trwała przygoda Mike' Budenholzera jako opiekuna Atlanty Hawks. Już od jakiegoś czasu zanosiło się na taki właśnie koniec. Zwiastowała to chociażby zgoda władz klubu na rozmowy 48-latka w sprawie posady szkoleniowca New York Knicks oraz Phoenix Suns. Jeśli o pracę w NY chodzi, kwestia pozostaje nadal otwarta. Z kolei rozmowy w Arizonie ostatecznie zakończyły się fiaskiem.

- Jestem bardzo wdzięczny za te pięć lat, które spędziłem jako trener Atlanty Hawks i zawsze będę żywił sentyment do niesamowitego wkładu, zaangażowania i osiągnięć graczy, z którymi miałem okazję tutaj współpracować - stwierdził. - Z dumą będę wspominał to, co udało mi się osiągnąć z Hawks - dodał. A bez wątpienia udało mu się całkiem sporo.

Przez lata Jastrzębie były etatowymi uczestnikami rozgrywek posezonowych, czyli play-off. W tym roku sztuka ta się nie udała, ale cztery wcześniejsze sezony z Budenholzerem u steru, Hawks zawsze się tam znajdowali. Najlepszy w ostatnich latach był dla nich sezon 2014/15. To właśnie wtedy, były już szkoleniowiec zespołu, wybrany został trenerem roku. W tamtych rozgrywkach doszło także do wydarzenia bez precedensu, gdyż cała pierwsza piątka (Jeff Teague, Kyle Korver, DeMarre Carroll, Paul Millsap i Al Horford) wybrana została graczem miesiąca po tym, jak w styczniu na koncie ekipy z Atlanty pojawił się komplet 17 zwycięstw.

Rozpędzonych Hawks dopiero w finale Konferencji Wschodniej zastopował LeBron James i jego Cavaliers, którzy wygrali nadzwyczaj gładko, bo 4-0. Bez wątpienia był to jednak wspaniały sezon dla klubu, będącego wówczas wielkim zaskoczeniem całej NBA. Z tamtego składu nie pozostał jednak nikt. Cała wówczas pierwsza piątka, rozeszła się po innych klubach. Ostatnim był Millsap, ale i on przed obecnym sezonem zdecydował się na odejście.

Budenholzer to jednak jeden z najlepszych trenerów w lidze i bez wątpienia w kolejnym sezonie ponownie powinien zasiąść na czyjejś ławce w roli pierwszego szkoleniowca. Jak na 48-latka, już bowiem posiada bogate doświadczenie. Poza wyróżnieniem Coach of the Year, ma na koncie także 4 tytuły mistrzowskie jako asystent Gregga Popovicha w San Antonio Spurs, a to dla niego najlepsza laurka. Asystentem legendarnego trenera był przez 17 lat, aż w 2013 roku zatrudnili go Hawks.

ZOBACZ WIDEO Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku
Czy Mike Budenholzer w przyszłym sezonie będzie I trenerem któregoś z klubów NBA?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×