Waleczny King nie dał rady. BM Slam Stal zwycięstwem otwiera play-off

WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: koszykarze BM Slam Stal
WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: koszykarze BM Slam Stal

W pierwszym meczu ćwierćfinału Energa Basket Ligi, BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokonała King Szczecin 78:71 i objęła prowadzenie w serii.

King mocno postawił się faworytowi z Ostrowa Wielkopolskiego, prowadził w trzeciej kwarcie różnicą nawet siedmiu punktów. Finisz należał jednak do BM Slam Stali. Kluczowe akcje kończył Mateusz Kostrzewski, a potem także nieskuteczny w początkowej fazie spotkania Aaron Johnson. Wicelider sezonu zasadniczego nie bez problemów rozpoczął fazę play-off, ale ostatecznie triumfował 78:71 i objął prowadzenie 1-0 w serii do trzech zwycięstw.

King nie był faworytem inauguracyjnego starcia, ale pokazał się z bardzo dobrej strony. Goście przegrywali już 20:30, ale dzięki twardej obronie i świetnemu Martynasowi Paliukenasowi wrócili do gry i do połowy czwartej kwarty toczyli wyrównany bój z podopiecznymi trenera Rajkovicia.

Paliukenas zdobył 18 punktów dla Kinga i wraz z Darrellem Harrisem wyrządzili najwięcej krzywdy miejscowym. Kiedy jednak Amerykanin z polskim paszportem zszedł za pięć przewinień, goście zaczęli popełniać błędy i stracili skuteczność. Zupełnie inaczej było w przypadku Nikoli Markovicia, który miał 5/7 z gry i zdobył 13 punktów. 14 i sześć zbiórek zanotował Stephen Holt, z kolei Johnson dołożył 13 "oczek", choć tylko 3/9 z gry i 6/10 z linii.

W zespole gości zawiódł Paweł Kikowski. Lider Kinga miał 1/7 z gry, dorzucił co prawda kilka punktów z linii rzutów wolnych w końcówce, lecz finiszował zaledwie z sześcioma "oczkami".

Drugi mecz odbędzie się w niedzielę, ponownie w Ostrowie Wielkopolskim. Początek spotkania o godzinie 20. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - King Szczecin 78:71 (25:17, 15:23, 15:13, 23:18)

Stal: Stephen Holt 14, Aaron Johnson 13, Nikola Marković 13, Marc Carter 10, Jure Skifić 7, Mateusz Kostrzewski 6, Tomasz Ochońko 5, Adam Łapeta 4, Grzegorz Surmacz 3, Michał Chyliński 2, Szymon Łukasiak 1, Łukasz Majewski 0.

King: Martynas Paliukenas 18, Carlos Medlock 15, Darrell Harris 14, Sebastian Kowalczyk 8, Tauras Jogela 6, Paweł Kikowski 6, Łukasz Diduszko 3, Mateusz Bartosz 1, Kyle Benjamin 0.

Stan rywalizacji: 1-0 dla Stali

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Jakub Błaszczykowski wrócił!

Komentarze (18)
Zibi Z 2
28.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mimo przegranej gratulacje za walkę dla Kinga.
Kibicowałem Kingowi.
Zgadzam sie z opiniami p.Gabriela.
Myśle,ze King sprawi jeszcze niejedna niespodziankę. 
avatar
Adrian Woźny
28.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciągle mam wrażenie że King to zdecydowanie drużyna nie na swoim miejscu. Dla nas przeciwnik z koszmarów dlatego cieszę się jak dziecko z tego zwycięstwa 
Fincadeli
28.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sędziowanie tego meczu było na poziomie dna lub zera. 
avatar
Marecki CS
28.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nawiązując do komentarzy poniżej, mam takie pytanie:
Jak myślicie panowie, jak zareagowałyby "leśne ludki" ze związku i z ligi, gdyby na przykład kluby z EBL (może nie wszystkie, ale powiedzmy
Czytaj całość
avatar
Anwil ponad wszystko
27.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
King mogl wygrac ten mecz i przy odrobinie szczescia by go wygral. W czwartej kwarcie kicha była z dwoch stron i przestoje punktowe, Wilki jesli mają pretensje to powinny, ale tylko i wylacznie Czytaj całość