I liga: doskonała szansa Sokoła Łańcut. Trudna sytuacja GKS-u Tychy

WP SportoweFakty / Karol Słomka / na zdjęciu: Maciej Klima, kapitan Rawlplug Sokoła Łańcut
WP SportoweFakty / Karol Słomka / na zdjęciu: Maciej Klima, kapitan Rawlplug Sokoła Łańcut

Gospodarze sobotnich spotkań półfinałowych w I lidze są w odmiennej sytuacji. Zwycięstwo da koszykarzom Sokoła Łańcut awans do finału. GKS Tychy może tylko przedłużyć rywalizację ze Spójnią Stargard.

Przed sezonem trudno było przewidzieć taki scenariusz, ale obecnie łańcucianie są bardzo blisko finału. Do tej pory przegrali u siebie tylko raz. Żeby skomplikować sobie sytuację w rywalizacji z Jamalexem Polonią 1912 Leszno musieliby doznać dwóch porażek. Na parkiecie rywala wypracowali bardzo dużą przewagę. Wygrali 73:66 i 83:63. W niedzielnym pojedynku byli lepsi w każdej z czterech kwart. Koszykarze z Podkarpacia nie mogą oczywiście poczuć się zbyt pewnie. Ekipa z Leszna w tych play-offach wygrała u siebie jedno z czterech spotkań, ale na wyjeździe potrafiła dwa razy pokonać Elektrobud-Investment ZB Pruszków.

W miniony weekend okazało się, że Sokół ma więcej atutów. Marek Zywert w dwóch meczach zdobył 33 punkty, a Maciej Klima 31. Wspierali ich Bartłomiej Karolak oraz Kamil Zywert. Pod tablicami ważne punkty i zbiórki dawał Rafał Kulikowski. Dla Jamalexu Polonii Kamil Chanas rzucił 35 "oczek", ale aż 32 to dorobek z sobotniego meczu. W niedzielę punktowym liderem był Jakub Kobel.

- Myślałem, że tam będzie 1:1. Widać, że Sokół złapał trochę wiatru w żagle i wygrał na trudnym terenie. Jestem ciekawy tej rywalizacji. Gdyby zespół z Leszna wygrał sobotni mecz to może się jeszcze dużo wydarzyć - przestrzega Marcel Wilczek. To były zawodnik Sokoła, a obecnie podkoszowy Spójni. Te drużyny mogą się spotkać w finale. Właściwie pewniakiem do decydującej rozgrywki od początku sezonu byli stargardzianie, ale to ich w najbliższy weekend czeka trudniejsze zadanie.

Spójnia prowadzi 2:0, ale teraz zmierzy się z GKS-em Tychy na wyjeździe. U siebie zwyciężyła 85:61 i 93:77. W dwóch spotkaniach była więc lepsza od przeciwnika o 40 punktów. - Różnica punktowa pokazuje, że wygraliśmy dość wyraźnie. Sam przebieg spotkań pokazał, że były to mecze walki. To jest silny zespół z indywidualnościami typu Jankowski, Małgorzaciak i Kulon - podkreśla trener Krzysztof Koziorowicz.

Jego zespół w sobotnim meczu zaprezentował najlepszą defensywę w sezonie. Zatrzymał większość wymienionych przez szkoleniowca strzelców. Przez cały weekend najwięcej punktów rzucił Spójni Dawid Słupiński - 30. Norbert Kulon zdobył 28, a Michał Jankowski 24 punkty. - To najbardziej ofensywny zespół w lidze. Pokazał to w rundzie zasadniczej. My również mamy bardzo dobrą drużynę i staramy się stopować ich atak. Myślę, że w tych dwóch spotkaniach to się udało - analizuje Marcin Dymała.

To drugi najskuteczniejszy koszykarz Spójni w pierwszych meczach z GKS-em. Zdobył 35 punktów, a 37 rzucił Hubert Pabian. Wspierali ich Alan Czujkowski i Dawid Bręk, ale nie tylko.

W sytuacji, gdy liderzy byli mocno pilnowani i nie trafiali, znajdowało się wolne miejsce dla Wojciecha Frasia, Macieja Raczyńskiego, czy Marcela Wilczka. W Tychach stargardzką defensywę czeka dużo trudniejszy test. Ekipa z Pomorza Zachodniego przekonała się o tym w końcówce sezonu zasadniczego, gdy przegrała 91:100.

- Tamte kosze przyjmują dużo. Wystarczy trafić w okolicach deski i wpada. Nie ma co się na to oglądać. Trzeba grać naszym normalnym stylem w obronie i w ataku - podkreśla Marcel Wilczek. Otwarte pozostaje pytanie, czy mocniejszy u siebie GKS zdoła dwa razy przerzucić Spójnię, która ma w ofensywie również sporo argumentów. Gdyby jednak tak się stało, to piąty mecz odbędzie się w Stargardzie.

Terminarz spotkań półfinałowych (do trzech zwycięstw):

Sokół Łańcut - Jamalex Polonia 1912 Leszno / sobota 05.05.2018 i ewentualnie niedziela 06.05.2018 godz. 17:30

Stan rywalizacji: 2-0 dla Sokoła

GKS Tychy - Spójnia Stargard / sobota 05.05.2018 i ewentualnie niedziela 06.05.2018 godz. 18:00

Stan rywalizacji: 2-0 dla Spójni

ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Czas na drugi krok

Źródło artykułu: