Celtics w finale Wschodu! Czas na Cavaliers
Boston Celtics po raz czwarty pokonali Philadelphia 76ers (114:112) i awansowali do finału Konferencji Wschodniej ligi NBA. Tam zmierzą się z Cleveland Cavaliers.
Niesamowita seria dobiegła końca. Piąte, ostatnie spotkanie obfitowało w wiele emocji - aż 21 zmian prowadzenia to najlepszy wynik w tegorocznych play-off! Wszystko rozstrzygnęło się w samej końcówce, a w niej cichym bohaterem okazał się Marcus Smart. Rozgrywający Celtów najpierw na linii rzutów wolnych wykorzystał jedną próbę, a chwilę potem pofrunął wysoko w górę i przechwycił piłkę adresowaną do jednego z graczy Sixers.
Jayson Tatum zdobył 25 punktów dla Celtów, oczko mniej dołożył Jaylen Brown, który miał fantastyczne 10/13 z gry. Terry Rozier zapisał na swoim koncie 17 punktów, z kolei Al Horford miał 15 oczek, osiem zbiórek i pięć przechwytów. Pierwsze role w zespole Stevensa znów więc grali ci, na których jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie stawiał. Kontuzje spowodowały, że debiutant Tatum czy rezerwowy Rozier stali się pierwszoplanowymi postaciami.
Co ciekawe, Tatum wraz z Donovanem Mitchellem z Utah Jazz są jedynymi debiutantami, którzy w swoim pierwszym występie w play-off zanotowali co najmniej siedem meczów z 20 lub więcej punktami. Takiego wyczynu w historii NBA dokonał tylko legendarny Julius Erving w 1972 roku.
Starcie Celtów i Kawalerii w finale Wschodu będzie powtórką sprzed roku. Wówczas James i spółka nie dali szans rywalom, wygrywając całą serię 4-1. Początek tegorocznej rywalizacji już w poniedziałek - pierwszy mecz o 3:30 nad ranem czasu polskiego.
Boston Celtics - Philadelphia 76ers 114:112 (25:24, 36:28, 22:30, 31:30)
(Tatum 25, Brown 24, Rozier 17 - Sarić 27, Embiid 27, Simmons 18)
Stan rywalizacji: 4-1 dla Celtics
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 46-letni Jagr ma szalenie seksowną partnerkę. O 20 lat młodszą