Edo Murić, mistrz Europy: Moja sytuacja nie jest łatwa. Szanuję decyzję trenera

Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm / Edo Murić
Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm / Edo Murić

- Moja sytuacja w zespole nie jest łatwa, ale nie mam pretensji do trenera Urlepa. Staram się na całą sytuację patrzeć z optymizmem - mówi Edo Murić, mistrz Europy ze Słowenią, który swoją grą i postawą mocno rozczarowuje w Stelmecie Enei BC.

[b]

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Dlaczego gra Stelmetu tak słabo wyglądała w pierwszym meczu półfinałowym z Anwilem? (porażka 84:98)[/b]

Edo Murić, koszykarz Stelmetu Enei BC Zielona Góra: Myślę, że rywale byli lepiej przygotowani do tego meczu. Dokładnie wiedzieli, co robić na parkiecie. Wykorzystywali przewagę fizyczną na każdej pozycji i przez to sporo akcji grali tyłem do kosza. Trochę byliśmy tym faktem zaskoczeni, ale myślę, że w kolejnym spotkaniu zaprezentujemy się ze znacznie lepszej strony.

Jak można zniwelować tę przewagę rywali?

Musimy grać twardziej w obronie. Jeśli chcesz wygrywać mecze w play-off, to żelazna i twarda defensywa jest sprawą kluczową. Jednak musimy robić to umiejętnie, bo Anwil to świetna drużyna.

W serii z Rosą w czterech meczach zagrał pan łącznie 20 minut. W Radomiu w ogóle pan nie pojawił się na parkiecie. Teraz zagrał pan 18 minut. Poczuł pan ulgę, że znów mógł pan pomóc drużynie?

Tak. Nigdy nie wiem ile minut zagram w poszczególnym meczu. Moja sytuacja w zespole nie jest łatwa. Uważam, że drużyna nie za bardzo wie, jak ze mną grać i na odwrót. Teraz nie mogę nic z tym zrobić. Po prostu muszę wyjść na boisku i walczyć.

Gra pan zdecydowanie poniżej oczekiwań. To nie jest ten Edo Murić, którego się wszyscy spodziewali. Pan też to czuje?

Tak. Też miałem wielkie oczekiwania. Moja sytuacja skomplikowała się już na samym starcie. W pierwszym meczu po podpisaniu kontraktu skręciłem kostkę i wypadłem z rytmu. Później sytuacja w zespole uległa zmianie, po tym jak władze klubu dokonały korekt w składzie: odszedł Marković, do gry wrócił Savović. Straciłem minuty. Trener tak zadecydował i ja mogę jedynie uszanować jego decyzję.

Co pan czuje? Jest frustracja?

Moje emocje mieszają się. Czuję satysfakcję, że wygrywamy, ale jestem jednocześnie sfrustrowany, że nie gram za wielu minut. Taka jest jednak koszykówka. To jest biznes.

Ma pan pretensje do trenera Urlepa?

Nie. Powiedziałem mu ostatnio: "jestem gotowy do gry w każdym momencie. Czekam na swoją szansę." Nie jest przyjemnie większość meczu siedzieć na ławce, ale mimo wszystko staram się na całą sytuację patrzeć z optymizmem.

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje w derbach Sewilli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Z optymizmem patrzy pan także na kolejne mecze z Anwilem?

Po pierwszym spotkaniu trudno być optymistą, ale mogę wszystkim obiecać, że będziemy walczyć i damy z siebie wszystko w kolejnych meczach. Musimy być mądrzejsi na boisku. Wykorzystać doświadczenie, które drzemie w naszym zespole.

Komentarze (1)
avatar
Andi - Prawdziwy Kibic
17.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy mówią że koszykówka to biznes a ja myślałem że to sport :)