NBA: Becky Hammon kandydatką na trenera kolejnego klubu

PAP/EPA / Lukas Schulze / Na zdjęciu: Becky Hammon
PAP/EPA / Lukas Schulze / Na zdjęciu: Becky Hammon

Nie wyszło jej z Milwaukee Bucks, więc może powiedzie się jej z Detroit Pistons? Becky Hammon wymieniana jest w gronie kandydatów do przejęcia pałeczki po Stanie Van Gundym.

W tym artykule dowiesz się o:

Kilkanaście dni temu, kiedy Milwaukee Bucks intensywnie rozglądali się za nowym szkoleniowcem, jedną z kandydatek na to stanowisko była Becky Hammon. Asystentka Gregga Popovicha w San Antonio Spurs nie została jednak pierwszą kobietą w NBA, której jedna z organizacji powierzyłaby opiekę nad zespołem. Ale to może się jeszcze zmienić.

41-letnia Hammon przegrała wyścig o fotel trenera z Mike'em Budenholzerem oraz swoim kolegą Ettore Messiną, który także jest jednym z pomocników Popa w SAS. Ostatecznie nowym head coachem Kozłów wybrany został były opiekun Atlanta Hawks, czyli posiadający już doświadczenie w byciu pierwszym szkoleniowcem, Budenholzer. Jeśli jednak o byłą koszykarkę San Antonio Stars chodzi, nie wszystko jeszcze stracone.

Nazwisko Hammon przewija się bowiem wśród kandydatów do objęcia funkcji trenera w Detroit Pistons. Tłoki 7 maja zdecydowały się na zakończenie 4-letniej współpracy ze Stanem Van Gundym, który był jedną z najważniejszych "figur" w organizacji. Pełnił on bowiem nie tylko funkcję opiekuna zespołu, ale także prezydenta ds. operacji koszykarskich, czyli osoby odpowiedzialnej za transfery. W tym czasie Pistons jednak zaledwie raz zameldowali się w fazie play-off, ale w sezonie 2015/16 w I rundzie zmietli ich Cleveland Cavaliers (4-0).

Spekuluje się, że oprócz Hammon, innym kandydatem na to stanowisko miałby być Jerry Stackhouse, który był już wymieniany w gronie potencjalnych nowych trenerów w Nowym Jorku oraz Charlotte. Może za nim przemawiać fakt, że w swojej koszykarskiej karierze grał w Detroit, po jej zakończeniu był asystentem Dwane'a Caseya w Toronto, a ostatnio pracował w D-League (Raptors 905), gdzie w 2017 został wybrany trenerem roku.

Pracy jako head coach w NBA jednak jeszcze nie dostał, gdyż ostatecznie Knicks postawili na Davida Fizdale'a, a Hornets na Jamesa Borrego, który swoją drogą także w ostatnim czasie pełnił funkcję asystenta w Spurs. Widać zatem, włączając w to jeszcze Messinę, Hammon, a także Ime Udokę (mówiło się o nim w kwestii przejęcia Szerszeni), że ludzie Popovicha mają obecnie bardzo duże wzięcie.

ZOBACZ WIDEO Iberostar lepszy od Barcelony! Kolejny świetny mecz Ponitki

Komentarze (2)
avatar
Katon el Gordo
20.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeśli jakiś klub zdecyduje się na obsadzenie Becky Hammon w roli głównego szkoleniowca, to będzie to słaby klub, z ogona NBA. W ten sposób zrobią sobie PR. Czy Pistons spełniają te warunki ? Mo Czytaj całość
avatar
mafRK
19.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
pop-polityczny shit :)